Fot. Spotify/Jerycho

Zatęsknić za Jego przyjściem. Muzyczna propozycja na Adwent 

Rozpoczęliśmy nowy rok liturgiczny, a więc adwent – radosny czas, w którym czekamy na Jego przyjście. Zespół „Jerycho” przygotował na ten czas specjalną płytę z utworami maryjnymi pochodzącymi z późnego średniowiecza, śpiewanymi charakterystyczną dla tego zespołu metodą polifoniczną.  

Tegoroczny adwent będzie – pewnie jak każdy – za krótki. Nim się obejrzymy, będzie już wigilia Bożego narodzenia. Propozycji na dobre przeżycie adwentu jest wiele – od postanowień do rekolekcji internetowych. A może by tak przeżyć je, kontemplując starodawną muzykę sakralną? 

„Jerycho” to zespół wokalny, który posługuje się tradycyjnym idiomem śpiewu sakralnego. Grupę prowadzi Bartosz Izbicki, muzykolog i doktor historii, który na nowo aranżuje starodawne śpiewy łacińskie i staropolskie. Sam zajmuje się badaniem i digitalizowaniem najważniejszych polskich rękopisów średniowiecznych, stąd „świeży” repertuar zespołu, co jest oczywiście paradoksem, ponieważ wiele z tych pieśni były żywo praktykowanych jeszcze do XIX w.  

Na płycie (którą można odsłuchać także za darmo TUTAJ) znajdziemy utwory w większości maryjne. Od „Bogurodzicy” (której aranżacja zamieszczona jest także w mało znanej wersji z 1526 r.) do pieśni typowo żołnierskiej („Marsz, marsz me serce”). Nowością są utwory muzyczne, których treścią są modlitwy takie jak „Pod Twoją obronę”, której forma przyprawia o prawdziwe muzyczne dreszcze. Bartosz Izbicki w wywiadzie dla portalu „Christianitas” podkreśla, że pierwszą wersję tego utworu śpiewał już kilkanaście lat temu z Bractwem Śpiewaczym z Brochowa, jednak ostateczny jej kształt powstał w 2015 r. Co prawda znajdziemy także typowo pasyjny utwór „Stabat Mater”, który z samym adwentem nie ma za wiele wspólnego, jednak dopełnia swoisty „bukiet” utworów na cześć Maryi Dziewicy. Nietypowe jest również zamieszczenie estońskiego tradycyjnego utworu „Oh Kristus, valgus oled sa”, którego wielogłosowe wykonanie wycisza, nietypowo uzupełniając i kompletując całą płytę. 

Słuchając tych pieśni po raz pierwszy w takim zestawie (a trwało to dłuższy czas, ponieważ nie mogłam się ich nasłuchać) miałam wiele refleksji. Najważniejszą z nich jednak było to, że mogą one okazać się zwykłą formą modlitwy. Charakterystyczne brzmienie pojedynczego głosu, by w końcu całości dopełnił pełen chór, jak chociażby w utworze „Mater Dei/Mater Virgo pia/Eius” jest trochę jak medytacja. Cała jednak prostota pieśni pozwala na to, by jednostkowo skupić się na każdej z nich, a w ten sposób osobiście wielbić Boga i po prostu, zatęsknić za Nim.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze