Róża Kozakowska (mistrzyni olimpijska): prosiłam Boga, by dał mi swoje błogosławieństwo [WIDEO]
Straszliwie się nade mną znęcał. Potrafił łapać mnie za włosy i bić moją głową z całych sił o ścianę. Tłukł mnie do nieprzytomności. Przy tym wszystkim wydzierał się, że mnie zabije, że nie mam prawa żyć – opowiadała w listopadzie ubiegłego w rozmowie z Onet Sport Róża Kozakowska, polska lekkoatletka z niepełnosprawnością, która od dziecka przeżywała piekło w domu.
Róża Kozakowska niegdyś była ofiarą niewyobrażalnej przemocy, dziś jest mistrzynią olimpijską. Choroba często daje się we znaki, a ona wciąż znajduje siłę, by walczyć o siebie i o swoje marzenia. „Nie poddam się, bo wiem, że dam radę. Poprosiłam Boga, by dał mi trochę czasu i swoje błogosławieństwo. A ja zrobię wszystko by udowodnić, że niemożliwe jest możliwe dopóki walczę i wierzę” – mówiła. W 87. Plebiscycie Przeglądu Sportowego zdobyła nagrodę „Sport bez barier”.
W sierpniu ubiegłego roku Kozakowska zdobyła złoty medal podczas igrzysk paraolimpijskich w Tokio w rzucie maczugą. Niedawno olimpijka była gościem internetowego programu Martyny Wojciechowskiej. „Od zawsze całym światem Róży był sport i, pomimo przeszkód, zwyciężała. Aż pojawiła się choroba, potem kolejna… Róża usiadła na wózku inwalidzkim, ale nie zrezygnowała z marzeń o najwyższym podium. Na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio zdobyła złoty medal w rzucie maczugą i tym samym pobiła rekord świata, a w pchnięciu kulą wywalczyła dla Polski srebro. To niezwykła rozmowa o tym, czy miejsce w którym przychodzimy na świat determinuje naszą przyszłość – pisze dziennikarka w zaproszeniu do obejrzenia rozmowy.
>>> Papież Franciszek otrzymał… złoty medal olimpijski!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |