Fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Rumunia czeka na Franciszka [ZDJĘCIA]

Papież Franciszek jutro przed południem przybędzie do Rumunii, która często jest nazywana „ogrodem Matki Boga”. Będzie to jego 30. zagraniczna podróż apostolska. Logo wizyty przedstawia Maryję jednoczącą pod swoim płaszczem wszystkich mieszkańców kraju. Hasłem pielgrzymki są słowa: „Pójdźmy razem”. Kolory użyte w logo wizyty: niebieski, żółty i czerwony, odwołują się do rumuńskiej flagi.

Przez trzy dni Ojciec Święty odwiedzi wiele zakątków kraju. Będzie między innymi w mieście Jassy. O atmosferze oczekiwania oraz przygotowaniach na przyjęcie Franciszka w tej diecezji opowiada ks. Stanisław Kucharek, proboszcz z Nowego Sołońca na Bukowinie Rumuńskiej:

„W naszej diecezji jaskiej nigdy nie było papieża. Będzie tutaj po raz pierwszy i to jest historyczny moment. Wszyscy są wzruszeni tą decyzją i cieszą się właśnie z tego, że papież Franciszek będzie w centrum naszej diecezji, w mieście Jassy. Bo chociaż 20 lat temu św. Jan Paweł II był w Rumunii, to tutaj nie mógł przybyć – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Stanisław Kucharek. – Rozpoczęliśmy przygotowania do spotkania z Franciszkiem od nowenny do Matki Boskiej Kaczyckiej, której obraz został zawieziony właśnie do katedry w Jassach z naszego sanktuarium Kaczyki. To jest taka mała Częstochowa dla nas Polaków i ma wielkie znaczenie właśnie dlatego, że znajduje się tam kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Hasło pielgrzymki jest pięknie wybrane – «Pójdźmy razem». To nie tylko katolicy obrządku łacińskiego, grekokatolicy pochodzenia rumuńskiego czy polskiego lub węgierskiego, ale pójdźmy wszyscy razem. To hasło obejmuje również prawosławnych. Wszyscy przecież jesteśmy braćmi”.

Fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT


Arcybiskup Bukaresztu Ioan Robu podkreśla, że papież Franciszek jest szanowany w Rumunii nie tylko przez katolików, dlatego wszyscy oczekują na niego z otwartymi ramionami. Pragną, aby jego wizyta była wielkim świętem. Przewodniczący rumuńskiego episkopatu zauważa, że kraj zmienił się od ostatniej wizyty papieskiej w 1999 r. Rumunia jest bardziej podzielona z punktu widzenia społecznego i ekonomicznego. – Ciągle aktualne pozostają jednak słowa skandowane przez prawosławnych i katolików podczas pobytu Jana Pawła II: «Jedność! Jedność!» – mówi abp Robu.

„W życiu codziennym relacje pomiędzy katolikami i prawosławnymi są bardzo dobre. W mojej archidiecezji połowa rodzin jest mieszana; żyją i pracują razem. Istnieje wzajemny szacunek. Jestem przekonany, że to wołanie «Unitate! Unitate!», które było słychać dwadzieścia lat temu nigdy nie będzie zapomniane, ani przez katolików, ani przez prawosławnych – zaznaczył abp Robu. – Wszyscy jesteśmy wzywani przez Słowo Jezusa, aby stanowić jedno. Wielkim problemem Rumunii i Kościoła dzisiaj jest to, że miliony mieszkańców pracują za granicą, we Włoszech, w Hiszpanii, w całej Europie, ale nie tylko. To jest źródłem wielu cierpień w naszych rodzinach, ponieważ rodzice pozostawili w domu swe dzieci, a więc pozostają one bez mamy i taty. Są przypadki, gdzie brakuje obojga rodziców, wiele sytuacji, w których jednego z rodziców brakuje przez długi czas. Rodziny, młodzi wyjeżdżają ze względu na lepsze zarobki, w poszukiwaniu wyższego poziomu życia, którego Rumunia nie może im zapewnić”.

Galeria (12 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze