Wizerunek św. José Sáncheza del Río na podstawie obrazu kanonizacyjnego, fot. Natalia Kaczmarczyk

Św. José Sánchez del Río: relikwie patrona prześladowanych już na stałe w stolicy Polski

Urodził się w 1913, zmarł już 1928 roku. Dożył więc zaledwie 15 lat. Mimo, że poddawany był okropnym katuszom, do końca nie wyparł się wiary w Jezusa, nawet wtedy, gdy zdzierano z niego skórę. To św. José Sánchez del Río. Od niedawna, w Polsce jest kościół, który ma jego relikwie.  

W kościele św. Antoniego w Warszawie, przy ul. Senatorskiej, rozpoczyna się dzisiaj 9-dniowa nowenna przed wspomnieniem tego świętego (które w Kościele przypada na 10 lutego). Codziennie o 18:00 parafia zaprasza na mszę i nabożeństwo. Kim był ten młody chłopak, że warszawiacy postanowili tak bardzo go uczcić? 

św. José Sánchez del Río relikwie

Relikwie św. José Sáncheza del Río, fot. Natalia Kaczmarczyk

Patron prześladowanych, szczególnie dzieci  

– To męczennik, którego warto wzywać w najtrudniejszych chwilach, w tych momentach – tak jak on – obwołać Jezusa swoim królem – zachęcał wiernych podczas uroczystej instalacji relikwii o. Lech Dorobczyński, gwardian klasztoru franciszkanów i proboszcz parafii. Nazwanie Jezusa królem było krótkim a jednocześnie niezwykle silnym wyznaniem wiary, z którego młody Meksykanin nie zrezygnował nawet w obliczu śmierci. 

Podczas męczeńskiej śmierci młody José wołał: „Viva Cristo Rey!” (Niech żyje Chrystus król!”). W trudnych chwilach powinniśmy tak wołać i my. W chwilach największej próby, trudności, pokusy. (o. Lech Dorobczyński OFM).  


>>> Kard. Koch: przez prześladowania zacieśniają się więzi między chrześcijanami Bliskiego Wschodu

Razem z trzynastoma innymi męczennikami został beatyfikowany w 2005 roku w Meksyku, przez Benedykta XVI. Z kolei w 2016 roku papież Franciszek uznał cud za wstawiennictwem bł. José Sáncheza del Río, jego kanonizacja miała miejsce w Watykanie w październiku tego samego roku. Dlaczego Kościół uznaje go za świętego? Przede wszystkim za sprawą jego męczeńskiej śmierci i świadectwa niezłomnej wiary, nawet w czasie największej próby. Św. José Sánchez del Río jest patronem ludzi młodych, niezachwianej wiary, wszystkich, którzy doznają przemocy (szczególnie dzieci). 

>>> Prześladowania chrześcijan na świecie [ANALIZA]

św. José Sánchez del Río, fragment obrazu kanonizacyjnego, fot. Macije Kluczka

Pisana była mu śmierć męczeńska  

Meksyk, pod koniec lat 20-tych ubiegłego wieku, targany był krwawą wojną domową. W 1926 roku wybuchło powstanie Cristerowalki między sobą toczyli katolicy (nazywani Cristeros) z rządem meksykańskim wprowadzającym w życie niezrealizowane ustawy antyklerykalne konstytucji z 1917. W walkach (które trwały do 1929 roku) zginęło 90 tysięcy osób. Bracia José przyłączyli się do wojsk powstańczych. José (czyli po polsku Józef), mimo sprzeciwu matki, też postanowił dołączyć do zbrojnej grupy. Powierzono mu obowiązki noszenia sztandaru, profetycznie ochrzczono go imieniem Tarsycjusza starożytnego męczennika, który jeszcze jako dziecko został zabity, broniąc Eucharystii przed profanacją.

św. José Sánchez del Río relikwie

Uroczystość instalacji relikwii św. José w kościele oo. franciszków przy ul. Senatorskiej w Warszawie, fot. Natalia Kaczmarczyk

25 stycznia 1928 roku – w czasie potyczki z wojskami federalnymi – zabito konia przywódcy powstańców. José użyczył mu swojego, by ten mógł ratować się ucieczką. Podczas odwrotu zatrzymano grupę powstańców, wśród nich José . 7 lutego młodego powstańca odprowadzono do rodzinnej miejscowości (do Sahuayo) i uwięziono w kościele parafialnym, sprofanowanym i zdewastowanym przez żołnierzy. Miejscowy radny zaproponował chłopakowi dwie możliwości w celu uniknięcia kary śmierci: wpłatę 5000 pesos lub dobrowolne wstąpienie do państwowej szkoły wojskowej. Józef odmówił. Do rodziców napisał taki list:  

Moja kochana mamo, zostałem schwytany podczas dzisiejszej bitwy. Myślę o chwili, kiedy przyjdzie mi umrzeć. Nic to jednak, Mamo. Powinnaś zgodzić się z wolą Pana Boga. Umieram szczęśliwy u boku Naszego Pana. Nie chcę, żebyś się martwiła moją śmiercią. Powiedz raczej moim braciom, bo poszli w ślady najmłodszego spośród nas, tak wypełnisz wolę Bożą. Odwagi! Udziel mi swego błogosławieństwa razem z błogosławieństwem ojca.  

W dniu wykonania kary śmierci młodemu chłopakowi przecięto skórę na stopach i zmuszono, by w takim stanie doszedł na cmentarz. Pchnięto go nożem i zmuszano, by wyrzekł się wiary. Józef krzyknął „Viva Cristo Rey!”. Kapitan, zdenerwowany odwagą i zachowaniem chłopca, zastrzelił go z własnego pistoletu. 

>>> Nasilają się prześladowania chrześcijan w Azji Południowej i Wschodniej

św. José Sánchez del Río relikwie

fot. Natalia Kaczmarczyk

Instalacji relikwii w kościele św. Antoniego w Warszawie dokonano 12 grudnia (ubiegłego roku). Data ta nie była przypadkowa; tego dnia Kościół szczególnie czci Matkę Bożą z Guadalupe (obecnie to granice miasta Meksyk). Jest patronką obu  Ameryk, wielkim czcicielem Matki Bożej pod tym wizerunkiem był właśnie św. Sánchez del Río. Kościół przy ul. Senatorskiej w Warszawie ma więc już na stałe relikwie tego świętego. 

Przeczytaj też o męczennikach z Polski >>> Męczeńska Piątka: pod gilotyną dziękowali Bogu, że odchodzą w stanie łaski

Zostawiajcie mu swoje rany  

Św. José to patron prześladowanych a szczególnie dzieci. To właśnie dzięki niemu możemy wypraszać łaskę wiary, męstwa, odwagi, cierpliwości dla wszystkich, którzy cierpią z powodu wyznawania, że Jezus jest królem. To patron wszystkich, którzy mówią „Viva Cristo Rey!” i z tego właśnie powodu spotykają ich szykany. – W Polsce nikt nas nie goni za to, że przychodzimy do kościoła na modlitwę. Jednak w wielu innych miejscach na ziemi nasze siostry i nasi bracia muszą się ukrywać, bo boją się, że mogą przez to stracić życie – mówił o. Lech. – Nie możemy tego nie zauważać – podkreślał.  

Ze wglądu na okrucieństwo, jakiego doznał ten młody święty módlmy się za dzieci, którzy doświadczają przemocy fizycznej, psychicznej, moralnej. Módlmy się też za tych, którzy są już dorośli, a którzy jako dzieci przeżyli te tragedie. Przychodźcie wszyscy i zostawiajcie temu świętemu te rany. (o. Lech Dorobczyński OFM)

W czasie uroczystości instalacji relikwii, której przewodził bp Piotr Jarecki, wierni modlili się tymi słowami: „Kochany święty José. Przychodzimy do Ciebie, by oddać Ci pod opiekę dzieci i młodzież. Prosimy Cię, przeprowadź je bezpieczeństwie przez życie, nie pozwól, by ktokolwiek je skrzywdził i chroń je od wszelkiego zła. Święty męczenniku – który oddałeś swoje życie za ideały – prosimy Cię, by nasze dzieci i nasza młodzież kierowała się w życiu ewangelicznymi ideałami, jak Ty”. To piękna modlitwa, którą swoje dzieci otaczać mogą rodzice, opiekunowie, nauczyciele czy katecheci. 

św. José Sánchez del Río relikwie

fot. Natalia Kaczmarczyk

Patron niezachwianej wiary  

Co ciekawe i istotne – relikwie z reguły otrzymują kościoły, w których już istnieje kult danego świętego. W warszawskim kościele o kulcie jeszcze mówić nie można było, ale o gorliwej, cotygodniowej, modlitwie ku czci świętego już tak. Parafianie, zawsze po piątkowej wieczornej mszy, gromadzą się na nabożeństwie ku jego czci.

św. José Sánchez del Río relikwie

Wizerunek MB z Guadalupe, w tle bp Piotr Jarecki przewodniczy mszy świętej, fot. Natalia Kaczmarczyk

Proboszcz parafii św. Antoniego w szczerym liście do meksykańskiego biskupa wyraził prośbę o relikwie. – I udało się! Napisałem, że takiego kultu nie ma, ale jesteśmy tak powaleni przykładem życia i umierania św José, że chcemy go prosić o tę łaskę i ten przywilej. Chcemy wokół niego gromadzić ludzi młodych, dzieci, ich rodziny – wyznał w czasie uroczystej instalacji o. Lech Dorobczyński OFM.  

Przychodźcie wy – młodzi, ale także starsi, którzy chcecie modlić się za młodzież, by się nie pogubili, by mieli mocny kręgosłup moralny. To jest patron niezachwianej wiary.  

W czasie tortur namawiano go wielokrotnie: „Wyrzeknij się Boga”. On, bez chwili zawahania, donośnie wyznawał wiarę krótkim: „Viva Cristo Rey!”. Nawet, gdy na jego oczach wieszano przyjaciela i tym próbowano go złamać, on mówił: „Viva Cristo Rey”. Nawet, gdy próbowano go uciszyć i złamano mu szczękę on wypowiadał słowa: „Viva Cristo Rey”. Tuż przed śmiercią zadano mu niewyobrażalny ból: zdarto mu skórę u stóp, on nadal pozostał przy swoim: „Viva Cristo Rey”. Jego wiara była większa niż zło, które go spotykało i silniejsza niż ból, który mu zadawano. Na obrazie kanonizacyjnym stoi z palmą (znakiem męczeństwa) a za jego stopami widać ślady krwi. – Nauczmy się tego wołania: „Niech żyje Chrystus, Król!” – przekonuje o. Lech. 

św. José Sánchez del Río relikwie

fot. Parafia pw. Świętego Antoniego z Padwy w Warszawie

W najbliższych dniach, szczególnie dla tych, którzy nie mogą uczestniczyć w 9-dniowej nowenny w parafii św. Antoniego w Warszawie, dziemy przedstawiać modlitwy do św. Jose Sancheza: modlitwę ogólną, modlitwę – oddanie dziecka pod opiekę św. Jose oraz litanię do niego.  

 

Galeria (5 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze