Świętokrzyskie: wykrzykiwał wulgaryzmy podczas mszy św. Grożą mu dwa lata więzienia
Podczas niedzielnej mszy świętej 37-letni mieszkaniec Staszowa (woj. świętokrzyskie) wszedł do kościoła i zaczął głośno wykrzykiwać wulgaryzmy i przekleństwa oraz gestykulował rękoma.
Mężczyzna złośliwie przeszkadzał osobom przebywającym w tym momencie w świątyni. Wyszedł z kościoła dopiero wtedy, gdy ksiądz przerwał odprawianie mszy.
>>> Profanacja krzyża w Watykanie. To już druga taka sytuacja w ciągu tygodniu!
– O zajściu został powiadomiony dyżurny, do którego w międzyczasie telefonicznie dotarło zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie w lokalu gastronomicznym w centrum miasta – informuje Onet asp. Artur Majchrzak z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. – Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze, którzy zatrzymali 37-letniego mieszkańca Staszowa. W chwili zatrzymania miał on ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie – dodaje.
Jak podaje Onet, mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie. Został mu postawiony zarzut popełnienia przestępstwa, do którego się przyznał i dobrowolnie poddał karze.
– Za swoje chuligańskie wybryki odpowie przed sądem. Przestępstwo zakłócania obrządku religijnego zagrożone jest karą nawet do dwóch lat pozbawienia wolności – podkreśla asp. Majchrzak.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |