fot. EPA/GIUSEPPE LAMI

Watykanista: nie oczekujmy od Stolicy Apostolskiej precyzyjnych stanowisk politycznych

Na specyfikę dyplomacji Stolicy Apostolskiej, która nie zajmuje precyzyjnych stanowisk politycznych, natomiast forsuje dialog i daje pierwszeństwo interesom ludności przed interesami geopolitycznymi zwraca uwagę w swoim blogu www.mondayvatican.com włoski watykanista, Andrea Gagliarducci.

Dziennikarz przypomina, że wracając z Malty do Rzymu, papież Franciszek stwierdził, iż dyplomacja Stolicy Apostolskiej czyni bardzo wiele dla Ukrainy i że wiele rzeczy jest niewidocznych, bo „nie można wszystkiego powiedzieć”. Zauważa, iż rzeczywiście dyplomacja watykańska z dużym niepokojem patrzy na rozwój sytuacji na Ukrainie.

Zaangażowanie

Przypomina, że Stolica Apostolska jest od dawna żywo zaangażowana w sprawy Ukrainy, którą w minionych latach odwiedzili zarówno sekretarz stanu, kardynał Pietro Parolin, jak i prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich, kardynał Leonardo Sandri, który w 2017 r., dotarł na tereny objęte konfliktem w Donbasie. Kardynał Parolin już w 2017 r., podczas podróży do Rosji poruszył potrzebę wynegocjowania rozwiązania dla Ukrainy, zaś w 2019 roku nie zawahał się nazwać sytuacji w tym kraju „wojną hybrydową”.

Andrea Gagliarducci zauważa, że Stolica Apostolska z uwagą przyglądała się podobnym sytuacjom. Na przykład kardynał Parolin w 2019 r. i arcybiskup Paul Richard Gallagher, watykański sekretarz ds. stosunków z państwami, w 2018 r. dotarli do linii okupacji w Gruzji – bolesnego owocu rosyjskiej inwazji w 2008 r. w Osetii Południowej. Następnie stwierdza: „stanowisko Stolicy Apostolskiej zawsze było jasne. Stolica Apostolska forsuje dialog, podkreśla, że należy znaleźć rozwiązania wynegocjowane, a przede wszystkim patrzy na interesy ludności przed interesami geopolitycznymi. Jest to podejście zakorzenione w nauce społecznej Kościoła”.

>>> Dominikanin z Ukrainy: każdy dzień to dla nas Zmartwychwstanie

Włoski watykanista przypomina ponadto o zakorzenieniu w nauce społecznej Kościoła „wielkiej utopii, jaką jest całkowite rozbrojenie”. Zaznacza, że chodzi przede wszystkim o rozbrojenie nuklearne i zauważa, że istnieje obawa przed eskalacją, która mogłaby doprowadzić Rosję do użycia bomby atomowej. „Nie może, i nie powinno, dziwić, że Stolica Apostolska podkreśla obawy przed tego rodzaju eskalacją. Z jednej strony, kardynał Pietro Parolin broni zasady uprawnionej obrony atakowanej Ukrainy, i w tym stanowisku Stolicy Apostolskiej nie ma ani jednej zmiany w stosunku do przeszłości. Z drugiej strony, stawianie problemu eskalacji militarnej jest niemal standardem w takiej sytuacji. Wszyscy oczekują politycznego przyzwolenia ze strony Stolicy Apostolskiej, na przykład na wysłanie broni na Ukrainę, aby umożliwić jej obronę. Ale do tego nigdy nie może dojść, a już na pewno nie w takim wymiarze politycznym, do jakiego się dąży. Nie oznacza to jednak, że Stolica Apostolska mówi «nie» wysyłaniu broni na Ukrainę, jak to podkreśliła nuncjatura w Kijowie” – pisze Gagliarducci.

fot. EPA/VATICAN MEDIA

Dziennikarz przypomina, że Stolica Apostolska nie może zajmować stanowiska wobec decyzji państw. Nie ma ona interesów ekonomicznych, politycznych czy innych, ale jest zainteresowana człowiekiem i ludzkością. „Gdyby wkraczała w ustalenia państw, stałaby się częścią wojny, a wojna jest już «pęknięciem porządku międzynarodowego», czyli sytuacją, która znajduje się poza wszelkim kanonem prawa” – podkreśla. Zaznacza, że zadaniem Stolicy Apostolskiej jest przede wszystkim, prowadzenie mediacji na rzecz pokoju, gdy może to robić lub gdy jej na to pozwolono.

>>> Ilu Polaków zaangażowało się w pomoc Ukraińcom?

Dyplomata

Jednocześnie Gagliarducci zauważa, że Papież Franciszek nie ma umysłu dyplomaty i dlatego niektóre sytuacje wydają się być niezrównoważone. Na przykład po wizycie w ambasadzie Federacji Rosyjskiej przy Stolicy Apostolskiej na początku wojny nie nastąpiła natychmiastowa wizyta w ambasadzie ukraińskiej. Podejmuje też kwestię ewentualnego spotkania Ojca Świętego z patriarchą Rosji i Wszechrusi Cyrylem i zastanawia się, czy byłoby ono właściwe z dyplomatycznego punktu widzenia? W tym kontekście jako ewentualną równowagę dla takiego spotkania, na przykład w Jerozolimie, postrzega pomysł błyskawicznej podróży Ojca Świętego do Kijowa.

>>> Valentyna Krokos: dziś w Ukraińcach bije jedno serce [ROZMOWA] 

„Czy zatem działania Stolicy Apostolskiej to rodzaj Ostpolitik 2.0? Trudno powiedzieć. Nie jesteśmy już w czasach sowieckich, a równowaga, którą należy zachować, jest inna. Rzeczywiście, nigdy nie można oczekiwać od Stolicy Apostolskiej, że będzie zajmowała precyzyjne stanowiska polityczne. Stolica Apostolska jest przede wszystkim Stolicą Apostolską. Nie zagłębia się w decyzje państw. Jej celem jest natomiast troska o ludzkość” – kończy swoje rozważania Andrea Gagliarducci.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze