Zarzut złośliwego zakłócania nabożeństwa dla czterech osób
Zarzut złośliwego zakłócenia nabożeństwa usłyszały cztery osoby, które w niedzielę w przedsionku katedry w Świdnicy w trakcie odprawianej mszy świętej wznosiły okrzyki, odtwarzały muzykę i próbowały wywiesić tęczową flagę. Trzy osoby przyznały się do winy.
Prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin przypomina, że do zdarzenia doszło w niedziele rano, gdy w trakcie odprawianej mszy świętej osoby weszły do przedsionka katedry i złośliwe zakłóciły przebieg tego nabożeństwa. Sprawę komentowali m.in dziennikarze, publicyści:
Nie wiem co trzeba mieć we łbie by wchodzić do kościoła i łamać paragrafy, obrażać ludzi, wiarę i symbole, ale trzeba mieć fuksa żeby wpaść tam akurat na komendanta! Jeśli następnym razem zamiast do kościoła pójdą do kolektury zagrać w totka – idę z nimi. https://t.co/pmeHjtxz7P
— Tomasz Wolny (@TomajWolny) September 15, 2019
24-letnia mężczyzna przyznał się, że miał ze sobą tęczową flagę i chciał ją zawiesić w kościele. Wyjaśniał, że wcześniej przez całą noc i nad ranem spożywał duże ilości alkoholu wspólnie z dwiema zatrzymanymi z nim kobietami: 41-letnią i 49-letnią. Kobiety częściowo się przyznają, choć zasłaniają się niepamięcią z powodu upojenia alkoholem (prokurator Marek Rusin).
Dodał, że ta trójka w przedsionku katedry wznosiła okrzyki oraz odtwarzała muzykę z odtwarzacza, który wnieśli do kościoła. W ocenie prokuratury, w ten sposób pełnili przestępstwo z art. 195 Kodeksu karnego, który za złośliwe zakłócenie aktu religijnego przewiduje karę nawet do dwóch lat więzienia.
Pochodzący spoza Świdnicy 24-letni mężczyzna wyraził żal, skruchę i wstyd z powodu swego czynu, ale nie potrafił wyjaśnić, w jakim celu przywiózł tę flagę i dlaczego postanowił ją wywiesić w kościele. Twierdził, że towarzyszył kobietom w pójściu na mszę świętą. Powiedział im, że też się chce pomodlić, ale zawiesi również tęczową flagę (prokurator Marek Rusin).
Wobec podejrzanych zastosowano dozór policji. Już w niedzielę taki sam zarzut usłyszała czwarta uczestniczka zdarzenia – 26-letnia kobieta, która nie przyznała się do winy, ale złożyła wyjaśnienia i została zwolniona do domu. – Lekarz ze względu na stan zdrowia nie zgodził się na zatrzymanie tej osoby. Z uwagi na treść złożonych przez nią wyjaśnień oraz inne ustalenia prokurator postanowił zasięgnąć opinii biegłego z dziedziny psychiatrii na temat stanu zdrowia tej osoby – dodał prokurator Rusin.
To nie pierwsza tego typu sytuacja w Polsce. Przez kilka polskich miast przeszły „marsze równości”, których uczestnicy parodiowali min.procesje Bożego Ciała. W czerwcu, podczas warszawskiej Parady Równości odprawiono pseudo-mszę, której przewodniczył wspierający środowisko LGBT Szymon Niemiec
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |