Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Adam Szustak OP: Kościół jest katolicki, czyli szeroki

Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie. Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem, nie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni” – pisał św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian. Co dokładnie oznaczają słowa „staram się przypodobać wszystkim pod każdym względem”? Czy nie stoją one w sprzeczności ze stwierdzeniem Chrystusa, że Jego Królestwo nie jest z tego świata? I z nauczaniem Kościoła, że chrześcijanie nie powinni starać przypodobać się światu, ale głosić prawdę i Dobrą Nowinę? Czy św. Paweł namawia chrześcijan do rozmycia ważnych dla nich wartości w imię dobrej egzystencji w świecie?

Ten – na pierwszy rzut oka – dysonans tłumaczy o. Adam Szustak. Znany dominikański kaznodzieja odwiedził ostatnio warszawską parafię pw. św. Antoniego Padewskiego, gdzie podjął ten temat. – Co tak naprawdę miał na myśli apostoł Paweł? – zapytał o. Szustak i powracając do fragmentu 1. Listu do Koryntian przypomniał, że Grecy byli poganami, a Żydzi „wierzyli po staremu”. I to im św. Paweł tak bardzo starał się przypodobać?

Paweł Apostoł, obraz Rembrandta (ok. 1657r.), fot. National Gallery of Art, Washington D.C., commons.wikimedia

– Postawa Pawła nie oznacza rozmywania nauki chrześcijańskiej. A ten zarzut (także w dzisiejszych czasach) w takich sytuacjach często się pojawia. Paweł miał jeden cel: „pomóc drugiemu człowiekowi w dojściu do zbawienia”. Chciał być na tyle blisko bliźniego, by móc się z nim zaprzyjaźnić i powiedzieć mu o Jezusie – tłumaczył dominikanin. Ojciec Adam Szustak podkreślił, że to dobry sposób na ewangelizację. Nie chodzi bowiem o to, by od razu mówić komuś, że źle postępuje, że „jest grzesznikiem”, bo to może zniweczyć szansę na spokojną rozmowę. Najpierw lepiej jest poznać historię drugiego człowieka, a dopiero później powiedzieć mu o Chrystusie i Jego planie na zbawienie człowieka. – Nie wszystko od razu! – mówił z uśmiechem dominikanin.

Dominikański kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że czytając listy świętego Pawła, widać jego „szerokość”. – Dojrzałością wiary – którą prezentuje Paweł – jest zrozumienie, że każdy z nas ma inną drogę do zbawienia. Mimo że bardzo chcemy wierzyć w tego samego Boga i w ten sam sposób, to tak naprawdę mamy różne wrażliwości, inne życiowe historie i nie każdy pójdzie za Bogiem dokładnie tą samą drogą – tłumaczył o. Adam Szustak. Podkreślił: „To nie jest relatywizm ani niedojrzałość wiary, wręcz przeciwnie. To wiara, w ramach której sądzi się że nie będzie między nami żadnych różnic, jest wiarą niedojrzałą”. – Paweł, gdy trzeba było, to mówił stanowczo „nie”, mówił, co jest grzechem, ale jednocześnie chciał stanąć koło każdego człowieka i każdego chciał zaprosić do wejścia na drogę zbawienia – dodał. Taka postawa – według dominikanina – nie jest rezygnowaniem z poglądów czy wartości. Kościół jest powszechny, a więc jednocześnie bardzo różnorodny, choć oczywiście powinien być zgodny co do doktryny.

>>> Papież: każdy z nas jest darem dla wszystkich i dla całego Kościoła

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Ojciec Szustak – mówiąc o powszechności Kościoła – zwrócił też uwagę na świętych i ich historie. – Nie jestem bardzo dużym fanem żywotów świętych. Nie czytam ich zbyt często, ale w jednym aspekcie mnie fascynują! – mówił. – Jeśli spojrzymy na grono świętych, to tam są ludzie od przysłowiowego Sasa do lasa. To grupa ludzi, których nie da się połączyć żadnym innym wspólnym mianownikiem jak tylko tym, że przeszli drogę zbawienia, że zaufali Bogu i że dołączyli do grona świętych. Wszystko inne ich przecież różniło; to ludzie, którzy umierali w różnym wieku, pochodzi z różnych grup społecznych, mieli inne zapatrywanie na życie, wywodzili się z innych tradycji. To wszystko jednak Bogu nie przeszkadzało. On każdego z nich zaprosił na drogę zbawienia – mówił dominikanin. I w ten opis Bożego działania wpisuje się „szeroka” postawa św. Pawła.

– I właśnie na tym polega cudowność tego, co nazywamy Kościołem katolickim, czyli powszechnym. „Katolicki” to nie jest przymiotnik, który ogranicza, ale który rozszerza – podkreślał o. Adam Szustak. „Katolickość” oznacza, że prawda Ewangelii i Dobra Nowina o zbawieniu może znaleźć każdego człowieka. Dosłownie – każdego.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze