„Nieplanowane”, reż. Cary Solomon, Chuck Konzelman, fot. mat. prasowe

Andrzej Sobczyk (dystrybutor filmu„Nieplanowane”): Trzeba pochwalić kina za dobrą współpracę [ROZMOWA]

Od premiery filmu „Nieplanowane” minęło już 5 tygodni. Sprawdzamy, jak ten głośny i wywołujący gorącą dyskusję tytuł „obejrzał się” w Polsce. Ilu ludzi go zobaczyło? Czy jest jeszcze grany w kinach? Czy były problemy z jego dystrybucją? I czy będzie dostępny na DVD? Z Andrzejem Sobczykiem* z Domu Wydawniczego Rafael Film rozmawia Maciej Kluczka.  

Maciej Kluczka (misyjne.pl): Do kiedy film będzie można oglądać w polskich kinach?  

Andrzej Sobczyk (Rafael Film, dystrybutor filmu „Nieplanowane” w Polsce): Nie ma określonej daty. To zależy od tego, na ile kina i ludzie w danych miastach będą zainteresowani tematem. Nasze filmy często są bardzo długo grane, w porównaniu do filmów o innej tematyce. Rozmawiamy na początku drugiego tygodnia grudnia, to jest szósty tydzień filmu w kinach. To dobry znak, że prawdopodobnie będzie grany długo. Na to liczymy. 

>>> Film „Nieplanowane”: Panie, polecamy dusze dzieci, których imiona tylko Tobie są znane

Andrzej Sobczyk, (Rafael Film, dystrybutor filmu „Nieplanowane” w Polsce), fot. Piotr Sionko

Frekwencja wciąż jest wysoka? 

Zainteresowanie siłą rzeczy musi się zmienić. Statystyka bezpośrednio odnosi się do liczby ekranów, czyli do liczby miejsc, miast, w których film jest pokazywany. Gdy film schodzi z sieci dużych kin, to siłą rzeczy klienci tych kin już tego filmu nie zobaczą, a to zawsze jest znacząca część całej widowni. Z repertuarów multipleksów film już zszedł, ale jest grany jeszcze w niektórych z nich. Multikino generalnie filmu „Nieplanowane” już nie gra, ale np. w Krakowie jeszcze tak, bo jest zainteresowanie widzów. To zawsze decyzja konkretnego kina, nawet nie całej sieci kin, ale konkretnej placówki 

Czy można powiedzieć, ilu widzów zobaczyło film, w liczbach bezwzględnych?  

Od początku listopada (premiera „Nieplanowane” w kinach) do końca ubiegłego tygodnia (czyli do końca 1 tygodnia grudnia) było w sumie 340 tysięcy widzów. Jeśli chodzi o liczbę ekranów, to w tygodniu premierowym było to 180 ekranów, a ta liczba z tygodnia na tydzień się zmienia i maleje. Ten spadek to naturalny proces wynikający z rotacji filmu. 

fot. unsplash

Czy inne filmy o podłożu chrześcijańskim mogły cieszyć się w Polsce podobną publiką? A może większą? 

Filmy z większą widownią oczywiście były, ale trzeba spojrzeć na cały kontekst: kto tam grał i jaka była tematyka. Miliony widzów były na „Pasji” Mela Gibsona. Dużo osób zobaczyło też film „Karol, człowiek który został papieżem”. Jeśli chodzi o „Nieplanowane” to obecnie jest to bardzo dobry wynik. Jeśli zdamy sobie sprawę, że to film który, odnosi się do pewnych konkretnych wartości, że to film o temacie kontrowersyjnym, bo „stety / niestety” aborcja takim tematem jest… to ten wynik jest dobry.  

>>> „Nieplanowane” Abby Johnson. Książka mocniejsza niż film

A porównując „Nieplanowane” do „Pasji” i „Karola…” to „Nieplanowane” jest filmem bardziej o sprawie niż o znanej osobie, znanej historii i to z gwiazdorską obsadą (jak w przypadku tych dwóch wcześniejszych produkcji).  

Dokładnie. Po pierwszym tygodniu film o Abby Johnson znalazł się na czwartym miejscu w polskim box office. To znaczy, że był na czwartym miejscu wśród najlepiej oglądanych filmów spośród wszystkich, które były w polskich kinach w danym tygodniu. Jest się z czego cieszyć. Dodać trzeba, że o wiele więcej ludzi dowiedziało się o filmie niż go widziało, m.in. dzięki mediom. Droga filmu jest jeszcze bardzo długa. Regularnie dostajemy sygnały, że ludzie chcieli iść do kina, ale już nie znaleźli go w repertuarze i teraz czekają na płytę DVD. 

Abby Johnson, fot. Wikipedia

Kiedy „Nieplanowane” trafi na płyty? Będzie dystrybuowane z prasą?  

Na ten moment mogę tylko wstępnie zasygnalizować termin premiery DVD, bo są jeszcze rzeczy, które mogą zmienić tę datę. Planujemy, aby film „Nieplanowane” miał premierę na DVD 1 kwietnia 2020 roku.  

Wracając do liczb… Jeśli przez cały listopad film obejrzało 330 tysięcy ludzi, to do końca roku ten poziom może dobić do pół miliona?  

Bardzo bym tego chciał, ale to tak nie działa (bo liczba kin maleje) i nie jestem w stanie przewidzieć, co kina będą chciały grać. Ostatnie tygodnie roku to czas mocnych tytułów. Może być tak, że jeden tytuł  będzie tak mocny, że usunie z repertuaru większość innych. Mieliśmy już takie sytuacje, np. przy filmie „Bóg w Krakowie”. Chciałbym, by takie wyniki były, ale co będzie, zobaczymy. Rynek kinowy jest dość dynamiczny… Robimy swoje, pokornie czekamy.  

Czy były przypadki, gdy kina odmawiały pokazywania „Nieplanowane”?  

Generalnie kina trzeba pochwalić za dobrą współpracę! Oczywiście były historie, gdy kina nie chciały, ale to były pojedyncze historie. Były kina, z którymi do ostatniego momentu nie można było wypracować konkretnej decyzji, ale niekiedy w ostatnim momencie udało się dojść do porozumienia.

„Nieplanowane”, fot. materiały prasowe

Czy była widoczna presja społeczna widzów, którzy pisali prośby, apele do kin, a te pod ich wpływem decydowały się na zamieszczanie filmu w repertuarze? 

Rozważaliśmy taką opcję, by poprosić ludzi o pomoc; by pytali w kinach o film, sugerowali im emisję tego obrazu. Zupełnie równolegle sami rozmawialiśmy z kinami, prowadziliśmy normalne, rynkowe rozmowy. Ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na to, by prosić ludzi o wsparcie. Szacowaliśmy, że takich maili do kin mogłoby trafić nawet kilkaset tysięcy. Skrzynki mailowe zapchałyby się, a pracownicy kin nie byliby zadowoleni. I słusznie! Zrezygnowaliśmy z tego. Natomiast, z drugiej strony dwa dni przed premierą filmu, pojawił się bojkot zorganizowany przez tzw. środowiska „pro choice”. Paradoksów z tym związanych jest kilka… To osoby, które wołają o wolność wyboru, a jednocześnie nie chcą, by film był pokazywany. Kolejny paradoks: lobbują za tym, by młodzi ludzie mogli dokonywać aborcji już po 15. roku życia, a jednocześnie nie chcą, by mogli obejrzeć jeden z filmów na ten temat. Bojkot się rozpoczął, było o nim słychać w mediach, ale gdy zapytałem w jednym konkretnie kinie, ile dostali takich maili, to po dwóch tygodniach od premiery „Nieplanowane” były ich… cztery.  

>>> Katoliccy lekarze apelują, aby prawo nie wymuszało na nich dokonywania aborcji

Niektóre portale podważają merytoryczne fakty przedstawione w filmie, podważają też historię Abby Johnson. Piszą, że nie odeszła ze względów światopoglądowych, etycznych, ale ze względów finansowych, napięć w pracy. Podkreślają, że sprawy moralne to tylko otoczka, która ma ją uwiarygodnić. Jest coś na rzeczy? 

Jeśli chodzi o samą Abby Johnson, twórcy filmu przy okazji premiery w Stanach Zjednoczonych mówili zdecydowanie, że film jest bardzo wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości, którą poznali od Abby Johnson i tego, co opisała w książce. Są portale, które donoszą, że film jest przeznaczony dla ludzi od 18. roku życia i że polski dystrybutor to zmienił. Fakty są takie, że film w USA miał kategorię wiekową „Rated R” co oznacza, że film mogły oglądać osoby od 15 roku życia pod opieką pełnoletniego opiekuna, a od 17. roku życia bez żadnych ograniczeń. Inna sprawa, że amerykańscy twórcy proponowali niższą cezurę wiekową i narzucenie kategorii „Rated R” odebrano jako szykanę, jedną z wielu, której poddany był film.

Andrzej Sobczyk, fot. Bogusław Zdębski

Rozmawiając z ludźmi, słyszy pan, że „Nieplanowane” raczej utwierdza przekonanych (po jednej i po drugiej stronie) czy może zmienia nastawienie niektórych z nich 

Tych, którzy są zamknięci na jakąkolwiek dyskusję ciężko będzie przekonać, choć docierały do mnie takie historie. I to bardzo cieszy! A to wszystko dzięki temu, że prawdziwa historia Abby po prostu daje do myślenia.  Ale najbardziej cieszę się z tego, że nieustannie otrzymuję sygnały od osób, które nie miały ugruntowanego zdania, a teraz mówią, że już mają i, że oczywiste jest zło aborcji. Słychać to szczególnie często od młodzieży, która ogląda film.  

* Andrzej Sobczyk to przedsiębiorca i  szkoleniowiec, aktywnie zaangażowany w dzieła ewangelizacyjne. Jest współtwórcą grupy Rafael i producentem filmowym (prezesem Stowarzyszenia Rafael zajmującego się produkcją i dystrybucją filmów). Andrzej Sobczyk prowadzi też największe polskie księgarnie religijne gloria24.pl i Tolle.pl oraz wydaje gazetę ewangelizacyjną „Dobre Nowiny”. Jest też aktywnie zaangażowany w działalność pro-life, jako fundator w fundacji „Jeden z Nas”. Jego hasłem przewodnim jest motto „Niech dzieją się dobre rzeczy!”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze