fot. wikimedia/Red Cross Unit München-Nord

Barbara Buk: Jan Paweł II porywa i inspiruje, jak porzucać lęk, a chwytać się ufności [ROZMOWA]

W jaki sposób Jan Paweł II może stać się przewodnikiem i przyjacielem na drogach życia? Co dziś może zainteresować młodych ludzi w osobie Jana Pawła II? I wreszcie, dlaczego przesłanie papieża Polaka jest ponadczasowe – to wszystko w rozmowie Justyny Nowickiej z Barbarą Buk. 

Barbara uczy religii w jednej z poznańskich podstawówek. Od wielu lat jest zafascynowana osobą Jana Pawła II. To zainteresowanie rozwija się i inspiruje nie tylko ją, ale także uczniów i całe otoczenie.  

Justyna Nowicka: pamiętasz, kiedy po raz pierwszy pomyślałaś, że Jan Paweł II może być kimś wyjątkowym w Twoim życiu? 

Barbara Buk:  Jak to z miłością bywa, zjawia się nagle, nieplanowanie, zawsze zaskakuje i jest trwała! [śmiech]  

Kiedy się urodziłam, Jan Paweł II był już papieżem. Jego osoba towarzyszyła mi nieustannie przez 24 lata mojego życia i wciąż mi towarzyszy. Nagle pojawił się obok mnie człowiek, który na początku relacji był tylko znajomym, potem w miarę upływu czasu stał się kimś bliższym. Potem stwierdziłam, że mamy wspólne pasje, zainteresowania, podobnie myślimy, lubimy odwiedzać te same miejsca i czytać te same książki. Wreszcie zauważyłam, że nasze drogi się tak mocno splotły, że zaczęły tworzyć jeden szlak, który prowadzi do tego samego celu – tak opisałabym moją drogę z Janem Pawłem II.  

>>> Proboszcz ze Słowacji: Jan Paweł II ukazywał pełnię człowieczeństwa i widzimy to samo u Franciszka [ROZMOWA]

Kiedy wybierałam studia teologiczne na poznańskim uniwersytecie, by w przyszłości zrealizować swoje powołanie do bycia nauczycielem, już wtedy bardzo mocno pracowała we mnie fascynacja papieżem Janem Pawłem II. Najpierw przyszło zainteresowanie właśnie jego osobą, jako człowiekiem: widziałam na przestrzeni lat tę jego autentyczną miłość do ludzi i jego relacje z młodzieżą, które absolutnie mnie porwały i pociągnęły. Pamiętam, że był moment, w którym pomyślałam: „Też tak chcę”. To wszystko sprawiło, że chciałam go lepiej poznać. I tak zaczęło się wędrowanie papieskimi śladami: Wadowice, Kraków, Łagiewniki, Kalwaria Zebrzydowska, Tatry z licznymi szlakami papieskimi, wreszcie Rzym. Doświadczenie Rzymu sprawiło, że chcąc słuchać Jana Pawła II w języku włoskim, rozpoczęłam naukę tego języka oraz zaczęłam regularnie jeździć do Rzymu, by móc usłyszeć i zobaczyć Jana Pawła II. Do dziś chętnie i często wracam do Wiecznego Miasta, by spotkać się z papieżem, choć dziś już w innej – duchowej – przestrzeni.  Wierzyłam, że poznając jego szlaki, chodząc jego ścieżkami, drogami, na których wciąż w jakimś stopniu pozostały ślady jego stóp, poznam go bardziej i lepiej. 

I przyszedł czas na słowa? 

– Tak! Miejsca związane z papieżem pociągnęły chęć poznania jego słów, nauczania. Jeszcze w liceum, kiedy mocno zainteresowałam się literaturą i teatrem, rozczytywałam się w Wojtyłowych dramatach i jego poezji. Wtedy zaczęłam też pisać swoje pierwsze wiersze i poematy. Udało się to nawet kiedyś zebrać w dwa tomiki. Na studiach sięgnęłam po papieskie nauczanie i dzieła z czasu, kiedy był wykładowcą KUL-u. Nie była to łatwa przygoda! Przebrnięcie przez język filozoficzny sprawiało mi wiele trudności i wtedy stwierdziłam, że z pewnością nie zostanę naukowcem – i to jedno będzie nas z Wojtyłą dzieliło! [śmiech]  

– Pracę magisterską z teologii poświęciłam myśli papieskiej o człowieku. Miejscem mojego szczególnego spotkania z sercem Jana Pawła II jest Jasna Góra. Pielgrzymuję do Częstochowy od wielu, wielu lat pieszo z poznańską pielgrzymką. Jadę na Jasną Górę zawsze, kiedy życie mi się pokrzyżuje i nie bardzo wiem, co zrobić. Jadę tam do Matki, która wszystko rozumie. W Jej wizerunku spotykam się z Bogiem. Za każdym razem, kiedy klękam przy jasnogórskim obrazie, czuję duchową obecność Jej duchowego syna, jakim był Jan Paweł II. I tak klęczymy sobie razem, rozmawiając z Maryją. Z tą różnicą, że Jan Paweł II rozmawia już z Nią twarzą w twarz. Dla mnie Jej twarz nosi na razie jasnogórskie rysy, ale wierzę, że kiedyś razem z Janem Pawłem spotkamy się z Matką Bożą już po tamtej stronie. Jako Jej duchowe dzieci. 

fot. cathopic

Pracujesz w szkole i udaje Ci się zainteresować dzieci Janem Pawłem II. Dla większości z nich jest to postać historyczna, co więc sprawia, że młodzi ludzie postanawiają razem z Tobą bliżej poznawać papieża Polaka? 

– Nie wyobrażałam sobie, by w szkole, w której uczę, nie było jakiejś cząstki Jana Pawła II! Zaraz po studiach rozpoczęłam pracę jako nauczyciel religii w szkole podstawowej na poznańskim Junikowie. Urokliwa, kameralna szkoła, ze wspaniałymi uczniami i zgranym zespołem pedagogów. Postanowiłam utworzyć dla dzieci Szkolne Koło Papieskie „Nie lękajcie się!”, z którym udało się nam odwiedzić Jasną Górę, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Kraków i Łagiewniki oraz tatrzańskie szlaki. Corocznie organizujemy akcję papieskich kremówek. Nie ogranicza się ona jedynie jedynie do zjedzenia smacznego ciastka, ale stoi zawsze za nią cel charytatywny i papieskie słowo, które przygotowuję dla każdego smakosza papieskich ciastek. Na obrazkach przedstawiających osobę Jana Pawła II zapisuję jego słowa, cytaty z nauczania, poezji – zawsze odręcznie. Kiedy człowiek pisze o Bogu i człowieku z miłością, tak jak pisał Jan Paweł II, nie sposób oddać tych słów inaczej, jak tylko odręcznie.  

Tworzę z dziećmi okolicznościowe dekoracje i wystawy, podczas lekcji zapoznaję ich z nauczaniem papieskim – podając jedną myśl, słowo Jana Pawła II, słuchamy jego przemówień. Młodzież, zwykle głośna, i spragniona rozmów miedzy sobą, dziwnie milknie, kiedy słyszy „Niech zstąpi Duch Twój, i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!”. Mam wrażenie, że słowa papieża ich czasem elektryzują, bo nikt dziś do nich tak nie mówi. 

>>> Kard. Nycz o migrantach i uchodźcach: Jan Paweł II powiedziałby dziś nam „nie lękajcie się”

Rzeczywiście, dla młodych ludzi papież Jan Paweł II to postać niemal historyczna, jak Mieszko I albo Józef Piłsudski. Do nas, nauczycieli, należy skierowanie uczniowskiego młodzieńczego zapału, energii ku chęci poznawania tego, co dobre i szlachetne. Młodych ujmuje autentyczność, poczucie humoru, dystans do siebie, szacunek do drugiego człowieka – to wszystko znajdują w Janie Pawle II. Dopiero wówczas, kiedy poznają papieża jako człowieka o złotym sercu, można zrobić krok dalej i uczyć ich, jak papież postrzegał Pana Boga, w jakiej był z Nim relacji, co sprawiało, że Jemu oddał się całkowicie, aż po Totus Tuus.  

Pewnie przemawiają też znaki. 

– Do młodych bardzo przemawia papieski krzyż, na którym się wspierał, którym błogosławił, który przytulał, który stał się jego przewodnikiem, ze względu na Chrystusa. Pamiętam jednego ucznia, który zapytał mnie kiedyś: „Proszę pani, czy można kochać Pana Boga tak mocno, że przytula się krzyż?”. Wtedy pokazałam mu zdjęcie papieża, który tulił do siebie krzyż, w przeddzień swojej śmierci w 2005 r. Odpowiedziałam: „Można”.  

Jednego roku układaliśmy z dziećmi wizerunek Jana Pawła II – puzzle. Dzieci nie dały rady ułożyć wszystkich elementów, więc pałeczkę przejęli nauczyciele. Dziś w naszym pokoju nauczycielskim wisi wizerunek Jana Pawła II ułożony przez uczniów i nauczycieli. To dla mnie symboliczny znak, że można działać wspólnie, że można mieć różne poglądy, ale okazywać sobie szacunek, że można łączyć, a nie dzielić, że kiedy chcemy iść razem, żadne przeciwności tego nie zmienią.  

>>> Kard. Dziwisz: Prymas Tysiąclecia i Jan Paweł II wspólnie prowadzili Polskę do wolności

Czyli dziedzictwo Jana Pawła II w praktyce. 

– To prawda. Tego wszystkiego uczył nas Jan Paweł II, bo szedł drogą Ewangelii. A Ewangelia zawsze fascynuje, zawsze jest świeża, zawsze dostarcza nowych natchnień do tego, jak żyć i jak postępować, co wybierać, a czego unikać. Ostatecznie moim życiowym powołaniem jest doprowadzenie ludzi do Pana Boga. Idę z nimi różnymi drogami, idę z tymi, którzy są mi powierzeni – z uczniami, wychowankami, młodzieżą parafialną gromadzącą się przy katedrze, ale również z tymi, którzy są mi zadani, z tymi, którzy, wyrządzają krzywdę, którzy nie potrafią przebaczyć, którzy są przykrzy i trudni, z tymi, których kochać mi najtrudniej, a którzy mojej miłości potrzebują najbardziej, z tymi, którzy odeszli i wrócić nie potrafią, a moje serce wciąż czeka na ich powrót. Do tych wszystkich wędruję z Ewangelią, codzienną, szarą, niemodną, ze zniszczonymi kartkami i sieję jak potrafię i na ile sił starcza. Bo wierzę, że warto.  

Fot. youtube.com/InstytutDialoguJP2

Pewnie o Janie Pawle II wiesz już wszystko. 

– Ależ skąd! W tym roku uniwersytet Angelicum w Rzymie otworzył jednoroczne studia podyplomowe „JP2 Studies”. To studia skierowane do pasjonatów osoby i myśli Jana Pawła II. Zajęcia prowadzone są przez profesorów wizytujących Angelicum. W programie są przewidziane także comiesięczne Wykłady Janopawłowe („JP2 Lectures”) wygłaszane przez zaproszonych gości specjalnych, jak również seminarium połączone z warsztatem teatralnym prowadzonym przez profesora Akademii Teatralnej w Warszawie. W planach jest także wycieczka „Śladami Św. Jana Pawła II”, której będą towarzyszyły wykłady i spotkania z uczonymi i ekspertami (czerwiec 2022). Wśród wykładowców są między innymi: prof. George Weigel („JP2 – Life, Work and Historical Context”) czy Jarosław Kupczak OP („JP2 – Most Important Theological Issues”) oraz prof. Jarosław Kilian, który poprowadzi zajęcia „Karol Wojtyła’s »Job«. Re-enacting Rhapsodic Theatre”. Pomyślałam, że nie może mnie tam zabraknąć.  

>>> Jan Paweł II w 1984 r. potępił ucisk, który dotknął rdzennych mieszkańców Kanady

Ale tak to już jest, kiedy człowiek poczuje, że Rzym go wzywa do jeszcze większego i głębszego poznawania nauczania osoby, z którą idzie się równym krokiem od ponad trzydziestu lat i wciąż ma się wrażenie, że ta osoba porywa i inspiruje, jak bardziej być, a nie mieć, jak porzucać lęk, a chwytać się ufności, jak przebaczać bez pamięci o krzywdzie, mimo zadanych ran, jak zawierzać wszystko Maryi, wbrew wszelkiej beznadziei, jak kochać Boga, aż po przytulenie krzyża. Bo o Niego – Pana Boga – ostatecznie tutaj chodzi.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze