Polska misjonarka o maju – miesiącu maryjnym w Boliwii
Maj to miesiąc, w którym szczególnie myślimy o Maryi i naszych ziemskich matkach. Tak jest nie tylko w Polsce, ale i w położonej w Ameryce Południowej Boliwii.
Tutaj w Boliwii nabożeństwo do Maryi wygląda różnie. Wszystko zależy od regionu, w którym się mieszka. Jednak trudno powiedzieć, by tego nabożeństwa nie było.
Oruro – Matka Boża z Sacavon
Wjeżdżając do Miasta Oruro, już z daleka można zobaczyć wielką statuę Matki Bożej. Jest to najwyższa figura Maryi na świecie (większa też od Chrystusa Odkupiciela z Rio de Janeiro). Samo Oruro znajduje się na wysokości 3700 m n.p.m., a rzeźba mierzy 45,5 m. Jest to figura Matki Bożej z Sacavon, co znaczy Matki Bożej Gromnicznej, która czuwa nad mieszkańcami tamtejszego regionu. Pomnik ten powstał w 2009 r. i był wyrazem dziękczynienia tamtejszych mieszkańców za opiekę, jaką otrzymują od Maryi.
Matka Boża ma pod nogami księżyc, z lewej strony trzyma Dzieciątko Jezus (ważące 2 tony), w prawej ręce natomiast trzyma świecę. Pod figurą Matki Bożej znajduje się kaplica. Tamtejsza ludność oddaje cześć Matce Bożej szczególnie 2 lutego. Wpisane jest to także w obchody bardzo słynnego karnawału, który odbywa się w Oruro. Tego właśnie dnia mieszkańcy w barwnych strojach tanecznym krokiem wędrują do sanktuarium, by prosić Matkę Bożą o opiekę.
Cochabamba – Matka Boża z Urkupiña
W Cochabambie oddajemy cześć Matce Bożej z Urkupiña. Jej wspomnienie przypada 15 sierpnia, a sanktuarium znajduje się w Quillacollo, miejscowości oddalonej od Cochabamby o około 14 km. Historia tego objawienia Matki Bożej jest piękna i niezwykła. Zachęcam do jej przeczytania. Matka Boża wraz z Dzieciątkiem ukazała się dziewczynce, gdy ta pasła owce. Dziewczynka rozmawiała z ową „Panią” w języku keczua. Jak wspominała, bawiła się z Nią i „chłopcem” w pobliskich wodospadach. Gdy rodzice byli zaniepokojeni późnymi powrotami dziewczynki, ona opowiadała o rozmowach z „Mamitą” i „chłopcem” Zaniepokojeni rodzice postanowili to sprawdzić. Gdy przybyli na miejsce, dziewczynka krzyknęła w języku keczua „Jaqaypina urqupina, urqupina” co znaczy: „już jest na wzgórzu”. Stąd właśnie nazwa Urkupiña.
Piękna Pani zniknęła, ale przybyłym udało się zobaczyć niezwykły obraz, który zniknął w pobliskich drzewach. Po pewnym czasie z pomocą księdza proboszcza i okolicznych mieszkańców udało się odnaleźć obraz i w procesji zaniesiono go do najbliższej kaplicy, właśnie w Quillacolo. Najwięksi czciciele Matki Bożej wychodzą w nocy z 14 na 15 sierpnia, by te 15 kilometrów przejść pieszo, prosząc Matkę Bożą o wstawiennictwo. 15 sierpnia zaczynają się tańce w przeróżnych pięknych strojach regionalnych. Tutaj bez tańców nie ma uroczystości. Taniec to sposób oddawania czci.
Maj jako miesiąc maryjny
W maju wiele osób gromadzi się przy grotach Matki Bożej, by wspólnie odmówić różaniec i by oddać w ręce Dobrej Mamy wszelkie swoje troski. Szczególnie można zobaczyć modlące się grupy na ulicach – takie jak Legion Maryi (osoby starsze) czy Mali Wojownicy Maryi (grupa dzieci). W kościołach organizowane są także procesje z Matką Bożą. Nie jest tutaj znane śpiewanie Litanii Loretańskiej tak jak w Polsce. No bo w końcu co kraj, to obyczaj.
Moje osobiste doświadczenie
Trudno mi o nim nie wspomnieć, gdy cały czas o nim myślę. Kiedyś, gdy jeszcze pracowałam w Challapacie, podczas jednej z wypraw na „wioski” dotarliśmy do kaplicy, w której od 45 lat nie była odprawiana msza święta (proszę nie porównywać do kaplic w rozumieniu polskim). Po zapytaniu, dlaczego właśnie dzisiaj po tylu latach ludzie chcą, by odprawiona została Eucharystia właśnie tutaj (okazało się, że została zbudowana nowa kaplica, a ludzie poprosili o odprawienie mszy w starej kaplicy), opowiedzieli nam wzruszającą historię.
Dawno temu dziewczynka znalazła malutką figurkę Matki Bożej (miałam szczęście widzieć ją na własne oczy, miała ona nie więcej niż 6 cm wielkości). W dniu, gdy ją znalazła, miała sen, że Matka Boża prosi ją o wybudowanie kaplicy. Dziewczynka nie wiedziała, co ma zrobić, więc oddała ją księdzu, który stwierdził, że figurkę zawiezie do najbliższego kościoła i tam ją zostawi. Pojechał konno. W czasie podróży poważnie zachorował. Pomyślał, że Matka Boża chce wrócić, jak twierdził, „do siebie”. W drodze powrotnej szedł już na kolanach i postanowił wraz z tamtejszą ludnością wybudować kaplicę Matce Bożej w miejscu, gdzie dziewczynka ją odnalazła. Po pewnym czasie mieszkańcy stwierdzili, że kaplica znajduje się za wysoko i zbudują inną trochę niżej. Przenieśli więc figurkę Matki Bożej do nowej kaplicy. Jednak po pewnym czasie ludność danej miejscowości zaczęła chorować. Ludzie odczytali to jako znak, że po raz kolejny Matka Boża chce wrócić „do siebie”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |