fot. freepik/gpointstudio

Czy odpoczywania można się nauczyć? [FELIETON]

Odpoczywanie czasem kojarzy się z lenistwem. Ale nie jest tym samym. I najwyższa pora zdać sobie z tego sprawę. 

W trakcie ubiegłorocznych wakacji zajmująca się kadrami platforma Infor przeprowadziła badanie, z którego wynika, że na prawie 10 tysięcy dorosłych osób ankietowanych zaledwie 54% potrafi wypoczywać podczas urlopu. Niemal 20% w tym czasie wykonuje obowiązki służbowe, 14% wciąż ma kontakt z firmą, a 13% wciąż o niej myśli. Co zatem zrobić, by podczas tegorocznych okazji do wypoczynku rzeczywiście odpocząć? I czy to w ogóle jest możliwe? 

Dodatkowy czas 

Mamy telewizję, internet, Netflixa, szereg zajęć grupowych i indywidualnych na siłowniach. Mamy teatry, kina i koncerty. Kawiarnie, bary, hotele. Tak wiele miejsc, by wypocząć i się zresetować. A jednocześnie coraz częściej nie potrafimy odpoczywać, a wręcz uważamy, że odpoczynek nie jest czymś niezbędnym do życia. A przecież dając z siebie przez cały czas maksimum, nie ma możliwości, byśmy nie przeciążyli swojego organizmu. I nie mam na myśli skupienia się tylko na pracy zawodowej. Bo sama znam osoby, które wychodzą z firmy po ośmiu godzinach, a później rozpoczynają drugi etat w domu. Odkurzanie, zamiatanie, gotowanie, zmywanie. Zawsze się coś znajdzie. I chociaż każdego dnia obiecują sobie, że poczytają chociaż przed snem, to później zasypiają z książką w ręce. Owszem, nie każdy ma możliwości, by pozwolić sobie na dłuższy odpoczynek, szczególnie przy małych dzieciach. Ale przecież nic się nie stanie, jeśli zamiast lepienia przez godzinę pierogów, wrzucisz do garnka te kupne i spędzisz na przygotowaniu obiadu zaledwie dziesięć minut. Czasami przecież dodatkowy czas można znaleźć w takich drobnostkach. 

>>> W życiu czasem warto się zgubić

Fot. freepik/diana.grytsku

Lenistwo 

Wiele mitów o odpoczynku mamy w sobie już od najmłodszych lat. W kulturze zachodniej bowiem odpoczywanie często kojarzy się z kompletnym nicnierobieniem, czyli z leniuchowaniem. A przecież leniuchowanie postrzegane jest jako złe, a wręcz jako coś, do czego lepiej się nie przyznawać. Ile razy słyszałeś, że odpoczynek to także marnowanie czasu, nierozwijanie się, brak produktywności czy marnotrawstwo? Ja zdecydowanie zbyt często. Czasami nawet wystarczyło, że spałam trochę dłużej niż reszta domowników, a później słyszałam: „Dziecko, bój się Boga”. W takich momentach wręcz nie ma innej możliwości, by pomyśleć, że odpoczywanie to jakiś rodzaj występku. A wcale tak nie jest… 

>>> Książki nie tylko na majówkę 

Przecież nawet Bóg podczas stworzenia świata pracował przez sześć dni, a siódmego dnia odpoczywał. Sama znam osobę, która robi tak samo już od czasów technikum – wówczas odpuszczała sobie nawet naukę w niedzielę, by w pełni wykorzystać ten dzień na wypoczynek. Dlatego wiem, że można. Tylko że czasami zamiast skupić się na odpoczynku, łatwiej jest mówić i narzekać, że nie ma się na niego czasu. Niektórzy także zamiast poświęcić się w pełni wykonywanej pracy – przerywają ją przez śledzenie mediów społecznościowych czy też oglądanie niewnoszących nic do życia filmików. Łatwo popaść wtedy też w prokrastynację i nie dość, że zwlekać z wywiązaniem się swoich zadań, to jeszcze nie potrafić się zrelaksować z myślą o czekających obowiązkach.  

>>> Najważniejsze ćwiczenie duchowe to poczucie humoru 

Dlatego też może warto wyznaczyć sobie każdego dnia określoną godzinę na odpoczynek? Albo też poświęcić na to chociaż tę niedzielę? Odpowiedni odpoczynek powinien dawać nam wiele – większy spokój, lepszy sen, lepszą wydajność w pracy czy też po prostu – siłę do działania. Ale na pewno nie wyrzuty sumienia. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze