fot. EPA/Julien de Rosa

Hubert Piechocki: zdezynfekowana Wielkanoc

To nadzwyczajny Wielki Tydzień. Można powiedzieć: Trudny Tydzień. Ale czy to znaczy, że tegoroczna Wielkanoc została odwołana, a świat się na chwilę zamknął? Zdecydowanie nie! 

Jutro rozpocznie się Triduum Paschalne. Najważniejsze dni w ciągu całego roku liturgicznego – a więc najważniejsze dni w ciągu roku dla katolików. Tymczasem, ani Ty ani ja,  najprawdopodobniej w tym czasie nie pójdziemy do kościoła. A przecież pewnie także dla Ciebie, jak i dla mnie, Triduum było zawsze czasem długiego przesiadywania w kościele. Czasem liturgii, w trakcie których nie patrzyło się na zegarek. Chciało się na nich po prostu być i trwać... A epidemia koronawirusa spowodowała, że Wielkanoc została zdezynfekowana. Ale to nie znaczy, że odwołana!

Zakopane, dezynfekcja przystanków, fot. PAP/Grzegorz Momot

Dezynfekcja 

Wirusy, bakterie – pełno ich w naszym świecie. Ostatnio intensywnie zmniejszamy jednak ich udział w naszej rzeczywistości. Na potęgę wszystko dezynfekujemy – głównie po to, by zniszczyć koronawirusa SARS-CoV-2. Ale pewnie przy okazji pozbywamy się też innych wirusów, może bakterii – pewnie też tych dobrych czy nieszodliwych. To trochę tak jak z antybiotykiem. Chory, po kuracji takim preparatem, sięga po jogurty i inne produkty z żywymi kulturami bakterii – aby odbudować florę bakteryjną w układzie pokarmowym. Bo antybiotyk niszczy mu w organizmie nie tylko złe, ale też te dobre bakterie. Trwająca epidemia spowodowała, że zdezynfekowana została też nasza Wielkanoc, nadchodzące Triduum Paschalne i następujące po nim dni świąteczne. 

>>> Bp Jerzy Mazur: niech w Triduum nasze domy staną się Wieczernikiem

Bóg mówi: „Sprawdzam” 

W naszej religijności i pobożności są zarówno złe, jak i dobre rzeczy – może nawet lepiej powiedzieć: przyzwyczajenia. Czasem np. nie zauważamy, że niektórymi swoimi praktykami ocieramy się o dewocję. Albo że pewne rzeczy robimy właśnie z przyzwyczajenia, a nie z żywej wiary. Takie rytualne, pozbawione głębi niedzielne wyjście na Eucharystię (a właściwie bardziej „pójście do kościoła”). Często tych uszkodzonych elementów naszej religijności nie zauważamy – albo wydają nam się one bardzo normalne. A teraz – gdy koronawirus zdezynfekował naszą pobożność – możemy łatwiej zobaczyć, jacy naprawdę jesteśmy. Bo epidemia, jak ten antybiotyk, wyczyściła wszystko. Zarówno dobre jak i złe elementy naszej religijności związane z „chodzeniem do kościoła”.

siostra, zakonnica, modlitwa

fot. cathopic

Zostaliśmy odarci z zewnętrznych przejawów wiary – nie idziemy na mszę, nie pójdziemy na Triduum, nie spędzimy pół nocy na adoracji krzyża i nie ucałujemy go, nawet nie pójdziemy do kościoła „z koszyczkiem”. I to jest zaproszenie do Bożego: „Sprawdzam”. To jest zaproszenie do tego, by przekonać się, czy nasza wiara jest wiarą, czy może tylko rytuałem, przyzwyczajeniem. 

Czas weryfikacji 

Triduum Paschalne i czas wielkanocny z koronawirusem w tle powinniśmy potraktować właśnie jak weryfikację naszej wiary. Mamy niezwykłą możliwość na to, by spojrzeć głębiej na swoją wiarę. Na to, co jest w niej dobrego, i na to, w czym nie domagamy. Prawdopodobnie taka możliwość się nie powtórzy (oby!), więc z niej skorzystajmy. W tej religijności braku sprawdźmy, w Kogo tak naprawdę wierzymy. Bo jeżeli w Jezusa Chrystusa, który 2000 lat temu oddał za nas życie w Jerozolimie – to koronawirus nie powinien stanowić dla nas żadnej przeszkody w wierze. A jeżeli w jakiegoś wyimaginowanego, wymyślonego przez siebie bożka – to wtedy epidemia może zachwiać naszą wiarą, bo ten bożek okaże się nieskuteczny. Jezus nie wybierał idealnych, perfekcyjnych warunków do umierania. Zatem i my, ludzie wiary, mamy przyjąć warunki, w których akurat przyszło nam żyć. A w tym roku to akurat warunki duchowej dezynfekcji, które mamy potraktować jako szansę. Bóg zaprasza nas w te dni do sprawdzenia, jaka jest nasza wiara. 

Przeczytaj też >>> Ks. Będziński: Jezus, w te święta, mówi do nas: „Przychodzę mimo drzwi zamkniętych”

fot. unsplash

Duchowe antybiotyki 

Wielkanocy nikt nie odwołał, choć epidemia ją zdezynfekowała. I właśnie dlatego mamy potraktować to jako szansę od Boga. Szansę na nowe życie. To znów jak z tym antybiotykiem. Skoro jesteśmy puści, pozbawienie pewnych form – to teraz, odradzając za chwilę pewne praktyki – zróbmy wszystko, żeby zostały z nami tylko te dobre działania. To jest dla nas szansa na odejście od pustych rytuałów, od postawy „ja muszę”, od dewocji. Żywe kultury bakterii duchowych za chwilę będą w nas pracowały – poprzez sakramenty, słowo, działania, ludzi – dajmy im zrobić w nas dobrą robotę. Niech ten Trudny Tydzień będzie Dobrym Tygodniem. Dla Ciebie i dla mnie. Pozwólmy Bogu, by nas duchowo zdezynfekował i zadziałał. To zaowocuje, wierzę w to! A co robić, gdy nie możemy fizycznie uczestniczyć w Triduum? Świętować inaczej – śledzić relacje online, modlić się indywidualnie, sięgnąć po brewiarz, otworzyć Pismo, posłuchać rekolekcji, przygotować świąteczne śniadanie, porozmawiać z bliskimi, odpocząć… Po prostu bądź. 

Sprawdź też >>> Jak przeżyć Wielkanoc w domu? [DUCHOWY PORADNIK]

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze