Motocykliści do św. Anny, rowerzyści do MB Częstochowskiej
O wielkim świadectwie wiary uczestników pielgrzymki mówił ks. Janusz Miąso, antropolog kultury i profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego, z zamiłowania pielgrzym pieszy i rowerowy. – Jestem zbudowany wiarą świeckich. Do kapłanów – jeżeli chcecie się umocnić, to jedźcie ze świeckimi na pielgrzymkę rowerową albo wybierzcie się na pieszą– zachęcał ks. Miąso. Zwrócił uwagę na ogromną siłę wspólnoty i modlitwy, które pomagają przetrwać kryzysy i wlewają w ludzkie życie wiele nadziei.
– Gdy na postoju ludzie się modlą, widzę różaniec w ręku starszego poważnego mężczyzny, to buduje mnie jako księdza. Różaniec w ręku małżonków, którzy zostawili małe dzieci pod opieką dziadków i mówią, że w ich intencji jadą, ale jak podrosną, to do Częstochowy wybiorą się już razem – to jest wielka nadzieja – opowiadał duchowny. Od początku rzeszowska Pielgrzymka Rowerowa im. św. Krzysztofa ma silny wydźwięk patriotyczny, kolarze modlą za Kościół i Ojczyznę. Jak wspominają – tę troskę szczególnie przedkładał im pierwszy rzeszowski biskup Kazimierz Górny.
Jadą „za Ojczyznę”
– Jedziemy za Ojczyznę, żeby w niej było dobrze naszym dzieciom, po Bożemu – podkreślają. Początki pielgrzymki związane były z wyborem na Stolicę Piotrową Karola Wojtyły i jego pierwszą wizytą w Ojczyźnie, a po śmierci papieża główną jej intencją były prośby o jego beatyfikację, a potem jego kanonizację. Po raz pierwszy w 1979 r. przyjechał samotnie na Jasną Górę Marian Celek, pracownik WSK Rzeszów i działacz „Solidarności”, dziękując za Jana Pawła II. Dziś pielgrzymkę organizuje jego siostrzeniec Ryszard Szyszka, który do sanktuarium przyjechał po raz 33-ci. Dla niego Jasna Góra to ostoja i symbol wolności.
„Matko przyjmij, nie opuszczaj, prowadź” – to wezwanie św. Jana Pawła II stało się w tym roku hasłem Pielgrzymki im. św. Krzysztofa, którą organizuje Podkarpackie Stowarzyszenie Turystyczno – Sportowe NSZZ „Solidarność”. W ciągu 40 lat wzięło w niej udział ok. 4,5 tys. osób. Jeden z tegorocznych uczestników w wieku 78 lat do Częstochowy przyjechał po raz 31. Najmłodsza z uczestniczek miała 13 lat. Trasę liczącą 274 km pokonano w ciągu 3 dni.
Motocykliści dla Aleppo
Z kolei do sanktuarium na Górze św. Anny przyjechało około 10 tys. motocyklistów. W tegorocznej pielgrzymce, podczas której zbierano pieniądze na pomoc dzieciom z Aleppo, uczestniczył Michał Woś, minister odpowiedzialny w rządzie m.in. za pomoc humanitarną. Wybudowane na szczycie Góry św. Anny sanktuarium jest miejscem pielgrzymek motocyklistów od siedemnastu lat. Początkowo uczestniczyło w nim po kilkuset właścicieli jednośladów. Od trzech lat liczba pielgrzymów na motorach nie spada poniżej ośmiu tysięcy. W niedzielę motocykliści opanowali praktycznie całą górę.
Kanister dobroci
„Przyjechali tu ludzie z całej Polski. Są też goście z Czech i Niemiec. Łączy nas chrześcijaństwo. Tu nie ma polityki, tu nikt nie pyta się o poglądy. Wszystkim zależy nam na podładowaniu duchowych akumulatorów podczas mszy i spotkaniach przy sanktuarium. Przy okazji staramy się napełnić specjalny kanister dobrocią, którego zawartość zostanie przekazana na różne dobroczynne cele” – wyjaśnia Andrzej Złoczowski – organizator pielgrzymki.
Kanister, o którym wspomniał Złoczowski, był prawdziwym zbiornikiem na paliwo, do którego – idący schodami do bazyliki – pielgrzymi wrzucali datki. Część zebranych pieniędzy zostanie przekazana do syryjskiego Aleppo, by za pośrednictwem siostry Brygidy Maniurki, pochodzącej z opolskiej diecezji, trafić do potrzebujących dzieci.
Galeria (10 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |