fot. unsplash

Fałszywe wyrzuty sumienia

Wyrzuty sumienia nie są niczym złym. Tylko psychopata twierdzi, że nie ma wyrzutów sumienia. Czasami są nawet potrzebne, by nas chronić przed złym postępowaniem. Problem jednak pojawia się wtedy, kiedy nie są one uzasadnione, a i tak zatruwają życie.  

„Zdrowy” wyrzut sumienia jest najczęściej szybki i bolesny. Pozwala przyznać, że źle postąpiliśmy i staje się impulsem do zmiany. Pomaga więc uczyć się na własnych błędach. Po rozważeniu najczęściej kieruje nas w stronę szukania przebaczenia i próby naprawienia skutków naszego złego działania. W poskromieniu fałszywych wyrzutów sumienia pomaga szukanie zrozumienia i konfrontacja. 

Czasami jednak tłumaczenie, jakie słyszymy, jest odbierane jako szukanie „wymówek”. A nawet jeśli uznajemy, że obiektywnie rzeczywiście nie ma podstaw, żeby się zadręczać, to subiektywnie i tak czujemy się winni, najgorsi. Warto zdać sobie sprawę, że istnieją pewne schematy myślenia, które wpędzają nas w pułapkę fałszywego poczucia winy. Choć na początku przynoszą ulgę, to tak naprawdę nie pozwalają wyjść z błędnego koła.

fot. Unsplash

Szukanie usprawiedliwienia  

Nie ma to nic wspólnego z szukaniem wymówek, które mają uspokoić sumienie. Jest to raczej doszukiwanie się przyczyny. Wychodząc z założenia, że jeśli nie zrobiłbym nic złego, to nie czułbym teraz wątpliwości, strachu, bólu człowiek wyrusza w wewnętrzną podróż, by szukać takiego stanu rzeczy. Jeśli nie znajduje niczego, co dzieje się obecnie i co nadawałoby się na powód wyrzutów sumienia, najczęściej wraca do przeszłości. Tam najczęściej znajduje coś, co było lub mogłoby być przyczyną poczucia winy. I chociaż odpowiedź jest fałszywa, to daje pewne poczucie ulgi, ponieważ wydaje nam się, że znaleźliśmy rozwiązanie problemu, czyli przyczynę poczucia winy. To fałszywe poczucie winy najczęściej służy też budowaniu przekonania, że „jestem złym człowiekiem”, „sam sobie na wszystko zasłużyłem”, „zasługuję tylko na potępienie”.

fot. unsplash

Ucieczka i unikanie 

Są to działania, które przynoszą ulgę w danym momencie, ale na dłuższą metę najczęściej stają się kłopotem i w gruncie rzeczy ograniczają naszą wolność. Unikanie bólu, zarówno fizycznego jak i emocjonalnego, jest czymś naturalnym, ale czasami staje się przyczyną nadmiernego lęku. W ten sposób powstają na przykład fobie. 

>>> Sebastian Zbierański: w wakacje ludzie nie grzeszą [FELIETON]

Zdarza się, że człowiek zaczyna unikać ludzi. Ma tak duże poczucie winy, że poranił innych i profilaktycznie unika ich, by ich nie ranić. Boi się wejść w głębsze relacje. Zaczyna unikać przyjaciół, przestaje się angażować w to, co wcześniej robili wspólnie i staje się samotnikiem. Unikanie może także dotyczyć konkretnych sytuacji. Może to być na przykład unikanie przystępowanie do Komunii świętej, nagłe wycofywanie się z jakiegoś zobowiązania z obawy, że coś zepsujemy. A także unikanie konkretnych miejsc czy ludzi. 

Kompulsywna spowiedź 

Celem spowiedzi nie jest ulga, ale często właśnie takie uczucie towarzyszy osobie, która zmaga się z wyrzutami sumienia. W przypadku, kiedy osoba zmaga się z fałszywymi wyrzutami sumienia może tak się zdarzyć, że spowiedź stanie się pewnego rodzaju uzależnieniem. 

fot. PAP/Marcin Bielecki

W spowiedzi kompulsywnej człowiek szuka przede wszystkim ulgi w fałszywym poczuciu winy. Szuka ukojenia dla swojego lęku i cierpienia, które odczuwa z powodu grzechów, często wyznawanych już wcześniej wiele razy. To poczucie winy jest fałszywe, chociaż odczuwane jako prawdziwy ból, ponieważ dotyczy grzechów już oddanych Bogu i przebaczonych.   Warto jednak podkreślić, że uczucie przebaczenia i ulgi czasami towarzyszy spowiedzi, ale nie jest ono wyznacznikiem tego, czy Bóg mi przebacza. Można nie czuć nic, ale Boże przebaczenie i tak jest skuteczne. Co więcej, można po spowiedzi odczuwać jeszcze cierpienie, ale to wiara mówi nam, że Bóg przebacza wyznane grzechy.

>>> Beata Legutko: czyń dobro, zła unikaj. Czy sumienie to głos Boga?

Trzeba jednak pamiętać, żeby nie rezygnować ze spowiedzi z powodu obaw, że spowiedź jest kompulsywna. Tam spotykamy Miłosierdzie, które nie tylko niesie odpuszczenie grzechów, ale także uzdrowienie ran, które mogą być przyczyną fałszywych wyrzutów sumienia. I zawsze można spotkać także mądrego spowiednika, który podpowie, w jaki sposób zbliżać się do Boga, w jaki sposób być coraz bardziej wolnym. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze