fot. Youtube/The Chosen Polska

On jest tym, na którego czekali. Jak świętował Jezus?

Bodaj najbardziej znane jest z niej pierwsze zdanie tzw. Prologu – „Na początku było Słowo” – które w tych dniach często słyszymy. Albo też końcowy opisy męki Pańskiej. Dla jednych zbyt teologiczna, a dla innych – właśnie dlatego szczególnie bliska. Ewangelia wg św. Jana.

Bibliści twierdzą, że czwarta Ewangelia powstawała w co najmniej dwóch etapach. Pierwotna redakcja – większa część tekstu – jest dziełem „umiłowanego ucznia”, czyli apostoła Jana. Spisał ją sam lub zrobili to jego najbliżsi uczniowie. Ale po śmierci Jana w założonej przezeń wspólnocie zaczęły powstawać rozłamy, wtedy odpowiedzialni za gminę postanowili uzupełnić tekst. Egzegeci podają wiele różnych „kluczy”, które mają pomóc w czytaniu Ewangelii i w zrozumieniu tego, co adresatom chciał przekazać św. Jan. Jednym z nich jest poznanie wspomnianych w tekście żydowskich świąt i tego, w jaki sposób przeżywał je Chrystus. U Jana jest ich wymienionych całkiem sporo, wśród nich te ważniejsze: Pascha, Święto Namiotów czy szabat. To one stanowią ramy czasowe różnych wydarzeń z życia Jezusa i objawiają Tego, który jest Słowem Boga.

>>> Kalendarz Trzech Religii: Budować pokój. 5 lat razem

fot. YouTube/The Chosen

Szabat 

Jezus i apostołowie świętowali szabat, jak wszyscy inni pobożni żydzi, od piątku wieczorem do soboty po zachodzie słońca. Początek i koniec święta wyznaczało pojawienie się pierwszych gwiazd. Hebrajski termin szabat nawiązuje do dnia, który został ustanowiony jako święty, na pamiątkę odpoczynku Boga, po stworzeniu świata: „W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty” (Wj 20,11). W tym dniu obowiązywał zakaz wykonywania pracy zarobkowej i wytwarzania czegokolwiek, wszystkie zakazane czynności zostały dokładnie opisane – żeby nikt nie miał wątpliwości. W wolnym czasie, świętowano, czytano Torę, spędzano czas z rodziną.  

Czwarta ewangelia kilkakrotnie wspomina o szabacie (5,9nn; 7,22n; 9,14nn; 20,1). Z Pisma Świętego dowiadujemy się, że Jezus przestrzegał szabatu, uczestnicząc w tych dniach w specjalnych modlitwach („Przyszli do Kafarnaum. Zaraz w szabat wszedł do synagogi i nauczał – Mk 1,21) ale przeciwstawiał się faryzejskiemu formalizmowi w rozumieniu święta. Widać to w burzliwych rozmowach Jezusa z faryzeuszami, którzy literę prawa uznawali za ostateczną. W praktyce kwestie sporne dotyczyły głownie tego, co można w szabat robić. Jezusa krytykowano za uzdrowienie paralityka (por J 5,1 – 18) czy przywrócenie wzroku niewidomemu (por. J 9,1-41).  On sam podkreślał, ze Panem szabatu jest Bóg a więc i Syn Boży.  Lecz Jezus im odpowiedział: »Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam«(J 5, 17). Argument ten był do przyjęcia dla przeciwników Jezusa, dlatego głównym zarzutem był nie sam fakt łamania szabatu, ale tego, że Jezus nazywał się Synem Bożym. Chcieli Go więc zabić za bluźnierstwo. „Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,18). 

Szabat był świętym dniem żydów, ale Jezus Chrystus zmartwychwstał dzień po szabacie, stąd dla chrześcijan najważniejszym dniem staje się Dzień Pański – niedziela. „Szabat, który odnosi się do pierwszego stworzenia” – pisał św. Tomasz z Akwinu. Szabat został zastąpiony przez niedzielę, która odnosi się do nowego stworzenia, zapoczątkowanego przez zmartwychwstanie Chrystusa.

>>>  Katoliku, świętuj szabat!

fot. EPA/ABIR SULTAN

Pascha 

Święto Paschy (Pesach) pojawia się u Jana najczęściej, było to jedno z trzech świąt, które pobożny żyd powinien celebrować w Jerozolimie. Jednak mimo nakazu prawa – „Trzy razy do roku ukaże się każdy mężczyzna przed Panem, Bogiem twoim, w miejscu, które sobie obierze: na Święto Przaśników, na Święto Tygodni i na Święto Namiotów” (Pwt 16,16) – dla wielu żydów mieszkających w Galilei czy w diasporach podróż do Jerozolimy trzy razy w roku była bardzo trudna, dlatego podróżowano raz, właśnie na święto Paschy. Co roku więc, 14 dnia miesiąca nisan (marzec-kwiecień) przy murach jerozolimskiej świątyni, gromadziły się tłumy ludzi z młodymi barankami na ramionach. Rytualna ofiara ze zwierząt rozpoczynała bezpośrednie przygotowania do świętowania.  

Tradycja Paschy jest bardzo stara, jeszcze sprzed czasów Mojżesza, ale to właśnie wtedy, podczas wyzwolenia narodu wybranego z egipskiej niewoli, nabrała nowego znaczenia. W noc wyjścia Bóg nakazał Izraelitom spożycie wieczerzy, której głównym daniem miało być jednoroczne jagnię. Jego krwią należało oznaczyć drzwi domu. Tej nocy, anioł JHWH miał przejść przez miasto karząc śmiercią pierworodnych – omijać miał domy oznaczone krwią baranka.   

Na pamiątkę tej nocy, co roku w świątyni składano ofiary z jednorocznych baranków, które spożywano potem podczas uroczystej kolacji sederowej. Niemal każdy element posiłku był  symboliczny: baranek, maca (chleb niekwaszony), gorzkie zioła, potrawy z jabłek, orzechów i migdałów oraz wino.  Bardzo ważną częścią wieczoru była Hagada, czyli opowieść o wyjściu z Egiptu. Miała zazwyczaj formę dialogu ojca z dzieckiem. Dziecko pytało, ojciec opowiadał, wyjaśniając szczególne znaczenie gestów i symboli związanych z obchodzeniem Paschy.  

W Ewangelii św. Łukasza czytamy, że Maryja i Józef co roku pielgrzymowali do Jerozolimy – podczas jednej z takich wypraw 12-letni Jezus „zgubił” się w świątyni. Z Ewangelii Jana dowiadujemy się, że Jezus, w czasie swojej publicznej działalności, co roku był na Święcie Paschy – takich informacji nie ma w ewangeliach synoptycznych. Różnice w ewangelicznych przekazach dotyczą też relacji między ustanowieniem Eucharystii a świętem Paschy. Synoptycy twierdzą, że Jezus ustanowił Eucharystię podczas tradycyjnego posiłku sederowego, u Jana ostatnia wieczerza miała miejsce przed Świętem Paschy – w jego relacji Jezus umierał na krzyżu dokładnie wtedy, kiedy w świątyni zarzynano baranki. Obraz jest aż nadto czytelny.

>>> Pascha. Trzy nawy tego samego Kościoła

Menora, fot. cathopic

Święto Namiotów  

Temu szczególnemu czasowi (Sukot)  poświęcone są cztery rozdziały ewangelii Jana (7,2-10,21). To drugie z „pielgrzymkowych” – zgodnie z Księgą Powtórzonego Prawa – świąt. Święto Namiotów obchodzono w Palestynie późnym latem-wczesną jesienią. Związane było z zakończeniem zbiorów, łączono je też z wyzwoleniem z niewoli egipskiej, zawarciem przymierza na Synaju, nadaniem Prawa (Tora) oraz Bożym prowadzeniem 40 lat przez Pustynię. Tradycja prorocka łączyła Święto Namiotów z czasami ostatecznymi, w których Bóg będzie królował nad wszystkimi. Zapewne dlatego za czasów Jezusa święto to miało mocny wydźwięk polityczny i mesjanistyczny. Niektórzy żydzi uważali, że oczekiwany mesjasz pojawi się właśnie późnym latem i wyzwoli Izraela spod rzymskiej okupacji. Wiemy z Ewangelii, że tłum bardzo szybko okrzyknął Jezusa królem, a On sam wolał unikać kojarzenia Jego misji z oczekiwaniami politycznego wyzwolenia, stąd często przebywał w ukryciu. Też nie przez przypadek Jego rozmowy z oponentami dotyczą tego, czy jest Mesjaszem i co to znaczy. W odpowiedzi na wątpliwości, w ostatni dzień święta Jezus kilkakrotnie nazywa siebie imieniem Boga – „Ja Jestem” (por. J 8,24-58). Święto Namiotów było szczególnie związane ze świątynią jerozolimską – konsekracją świątyni Salomona: „Zebrali się więc u króla Salomona wszyscy Izraelici w miesiącu Etanim, na Święto [Namiotów] przypadające w siódmym miesiącu. Kiedy przyszła cała starszyzna Izraela, kapłani wzięli Arkę” (1 Krl 8,2). Wiązało się też odbudową drugiej świątyni: „Gdy nadszedł siódmy miesiąc – a Izraelici mieszkali już w miastach swoich – wtedy zgromadził się cały lud, jak jeden mąż, w Jerozolimie. A Jozue, syn Josadaka, i bracia jego kapłani oraz Zorobabel, syn Szealtiela, i bracia jego przystąpili do zbudowania ołtarza Boga izraelskiego, aby na nim złożyć całopalenia, jak przepisano w Prawie Mojżesza, męża Bożego (Ezd 3,1-2). Jednym ze świątecznych zwyczajów było obmywanie wodą ołtarza świątynnego, którą w złotym dzbanie przynoszono z sadzawki Siloe. Do tego gestu odnoszą się wypowiedziane przez Jezusa słowa: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie i pije! Jak rzekło Pismo – Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7,37n). Również ostatniego dnia święta Jezus nazwał siebie „światłością świata (J 8,12). Nie przez przypadek. Jednym z rytów święta była też iluminacja świątyni jerozolimskiej, która miała być wtedy światłością Jerozolimy, zapowiedzią przyjścia mesjasza. I tu znów Jezus pokazuje na siebie – „To ja jestem tym, na co czekacie”.

>>> Sukkot, czyli żydowskie Święto Namiotów [GALERIA]

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze