Fot. malydziennik.pl

Zawsze była poważna – wywiad z Łucją

– Czy to prawda, że Matka Boża objawiła ci się w miejscowości zwanej Cova da Iria? 

– To prawda. 

– Ile razy już ci się objawiła? 

– Pięć razy, raz w każdym miesiącu. 

– Jakiego dnia miesiąca? 

– Zawsze trzynastego, oprócz sierpnia, gdy burmistrz porwał mnie i zawiózł do miasteczka (Vila Nova de Ourém). Wtedy widziałam Ją kilka dni później – dopiero szesnastego sierpnia w Valinhos. 

– Podobno Matka Boża objawiła ci się także w tamtym roku. Czy to prawda? 

– W tamtym roku nigdy mi się nie objawiła, ani także przed majem tego roku. Nigdy czegoś takiego nie mówiłam, ponieważ nie jest to prawda. 

– Skąd przychodzi? Ze Wschodu? 

– Nie wiem, nie widzę, żeby przychodziła z jakiejkolwiek strony. Pojawia się nad dębem, a gdy odchodzi, to kieruje się w stronę punktu na niebie, gdzie wschodzi słońce. 

– Jak długo zostaje? Długo czy krótko? 

– Krótko. 

– Wystarczająco długo, aby odmówić modlitwy „Ojcze Nasz” i „Zdrowaś Maryjo”, czy dłużej? 

– Zostaje dłużej, znacznie dłużej. Ale nie zawsze tyle samo. Być może nie wystarczyłoby czasu, aby odmówić część różańca. 

– Gdy zobaczyłaś Ją po raz pierwszy, nie przestraszyłaś się? 

– Przestraszyłam. Chciałam nawet uciekać razem z Hiacyntą i Franciszkiem, ale Ona powiedziała nam żebyśmy się nie bali, że nie uczyni nam nic złego. 

– Jak jest ubrana? 

– Nosi białą szatę, sięgającą aż do stóp. Głowę ma okrytą płaszczem tego samego koloru i tej samej długości co szata. 

– Czy Jej szata nie ma żadnych ozdób? 

– Z przodu widać dwa złote szwy schodzące od wysokości piersi i łączące się mniej więcej na wysokości pasa w złoty frędzel. 

– Czy ma jakiś pasek albo wstążki? 

– Nie ma. 

– Czy nosi kolczyki? 

– Nosi małe kolczyki żółtego koloru. 

– W której ręce trzyma paciorki różańca? 

– W prawej. 

– To jedna część, czy cały różaniec? 

– Nie zauważyłam. 

– Był zakończony krzyżykiem? 

– Tak, białym krzyżykiem, paciorki też były białe. Łańcuszek także. 

– Pytałaś Ją kiedyś kim jest? 

– Pytałam, lecz odpowiedziała, że objawi to dopiero trzynastego października. 

– Nie zapytałaś skąd przychodzi? 

– Pytałam, powiedziała, że z Nieba. 

– A kiedy zadałaś Jej to pytanie? 

– Gdy ujrzałam Ją za drugim razem, trzynastego czerwca. 

– Uśmiechała się kiedyś lub była smutna? 

– Nigdy nie była ani uśmiechnięta, ani smutna, zawsze była 

poważna. 

– Czy mówiła tobie lub twoim kuzynom, aby odmawiać jakieś modlitwy? 

– Tak, prosiła, żebyśmy odmawiali cząstkę różańca na cześć Królowej Różańca w intencji pokoju na świecie. 

– Czy okazywała w jakikolwiek sposób, że pragnie, aby podczas objawień trzynastego dnia miesiąca gromadziło się w Cova da Iria wielu ludzi? 

– Nie, nic nie mówiła na ten temat. 

– Czy to prawda, że powierzyła ci Tajemnicę, której nie wolno ci nikomu zdradzić? 

– To prawda. 

– Czy mówiła tyko o tobie czy również o pozostałych dzieciach? 

– Nakazała to całej naszej trójce. 

– I nie możesz tego zdradzić nawet swojemu spowiednikowi? 

W odpowiedzi zamilkła, wydając się zmieszana. Zdecydowałem więc nie nalegać na odpowiedź. 

– Słyszałem, że aby uwolnić się od natarczywości burmistrza, zdradziłaś mu jako sekret coś, co nim nie jest. Wprowadziłaś go tym samym w błąd i podobno chwaliłaś się później, że udało ci się go oszukać. 

– Nie. Pan burmistrz naprawdę chciał, aby mu zdradzić ową tajemnicę, ale ponieważ ja nie mogę zdradzić jej nikomu, nie powiedziałam mu, mimo że bardzo nalegał. Opowiedziałam wszystko, co usłyszałam, oprócz tajemnicy i być może z tego powodu pan burmistrz myślał, że wyjawiłam mu również tajemnicę. Nie chciałam go oszukać. 

– Czy Pani kazała ci nauczyć się czytać? 

– Tak, powiedziała to podczas drugiego objawienia. 

– A jeśli w październiku zabierze cię ze sobą do Nieba, to po co miałabyś uczyć się czytać? 

– To nieprawda, Pani nigdy nie powiedziała, że w październiku zabierze mnie ze sobą do Nieba, a ja nigdy nie mówiłam, że coś takiego usłyszałam. 

– A co mówiła Pani o pieniądzach, które ludzie składają pod drzewem dębu? Co należy z nimi zrobić? 

– Powiedziała, żebyśmy zrobili dwa przenośne ołtarzyki i zanieśli do kościoła. Ja, Hiacynta i jeszcze dwie dziewczynki mamy zanieść jeden ołtarzyk, a Franciszek i jeszcze trzech chłopców drugi. Część tych ofiarowanych pieniędzy ma zostać przeznaczona na ołtarzyki i rozpowszechnianie kultu oraz na święto Królowej Różańca, a druga część na pomoc w wybudowaniu nowej kaplicy. 

– A gdzie ma zostać wybudowana kaplica? W Cova da Iria? 

– Nie wiem. Nie powiedziała. 

– Jesteś szczęśliwa, że Matka Boża ci się objawia? 

– Tak. 

– Czy w dniu trzynastego października Matka Boża pojawi się sama? 

– Przyjdzie ze św. Józefem i Dzieciątkiem Jezus, a światu zostanie ofiarowany pokój. 

– Czy Pani objawiła ci coś jeszcze? 

– Powiedziała, że w dniu trzynastego października sprawi, aby wszyscy uwierzyli w Jej objawienia. 

– Dlaczego patrząc na Nią, tak często spuszczasz oczy? 

– Ponieważ Ona oślepia swoim blaskiem. 

– Nauczyła cię jakiejś modlitwy? 

– Nauczyła, i pragnie, aby odmawiano ją po każdej tajemnicy różańca. 

– Znasz ją na pamięć? 

– Tak. 

– Powiedz… 

– O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, uwolnij dusze w czyśćcu cierpiące, a zwłaszcza te najbardziej opuszczone. 

 

Sługa Boży ks. Manuel Nunes Formigão  

Fatima w oczach naocznego świadka. Świadectwo opiekuna duchowego dzieci z Fatimy  

Kraków 2017, s. 103-108 

Fot. malydziennik.pl

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze