biblia, wiara

fot. cathopic

Synodalność i synod. W poszukiwaniu biblijnych podstaw

„Kościół Boży jest zwoływany na Synod”. Tym zdaniem rozpoczyna się Dokument Przygotowawczy XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Ma się on odbyć w Rzymie w październiku 2023 r. Zanim do tego spotkania dojdzie, papież Franciszek zaprosił wszystkich wiernych do wejścia na drogę synodalności. Jego zdaniem to właśnie tego oczekuje Bóg od Kościoła trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa. 

Już w Dziejach Apostolskich wyznawców Chrystusa określa się jako „zwolenników tej drogi” (9,2). Prawdopodobnie jest to nawiązanie do tekstu z Ewangelii Janowej, kiedy Jezus, w czasie ostatniej wieczerzy, mówi o swoim odejściu. Uczniowie słyszą tajemnicze dla nich słowa: „Znacie drogę, dokąd ja idę”. Zdanie to jest zaproszeniem do dialogu. Pojawia się pytanie jednego z nich, Tomasza: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”. I odpowiedź Jezusa: „Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (14,4-6). W języku greckim, w którym został napisany Nowy Testament, słowo droga jest określane terminem (h)odos. Natomiast kroczenie tą drogą z kimś innym określane jest jako syn(h)odos. Syn znaczy razem, z. Stąd mamy wspólne kroczenie lub towarzysz podróży. Tyle odnośnie do terminologii.  

>>> Synod dla opornych. O co właściwie chodzi?

Synod w Dziejach Apostolskich 

Kościół już od swoich początków, sięgających Nowego Testamentu, powinien być widziany jako wspólnota ludzi wierzących, którzy idą razem drogami wiary do celu, jakim jest zbawienie, czyli wejście do domu Ojca. To wędrowanie razem wyraża najpełniej istotę Kościoła jako pielgrzymującego i misyjnego Ludu Bożego. Wobec tego synodalność nie powinna być postrzegana jako wydarzenie jednorazowe, ale należy ona do natury Kościoła, do Jego istoty. Natomiast zebranie, synod trzeba postrzegać jako wydarzenie odbywające się w określonych ramach czasowych. Inaczej mówiąc, synodalność powinna być zawsze, a synod od czasu do czasu. Synod jest zwoływany, aby odpowiedzieć na nowe wyzwania, jakie pojawiają się przed Kościołem.  

O takim pierwszym zebraniu, soborze lub synodzie czytamy w Dziejach Apostolskich i Liście do Galatów (Dz 15 i Ga 2). Właśnie wtedy Paweł razem z Barnabą przybywa do Jerozolimy, aby szukać odpowiedzi, jak należy postępować wobec pogan, którzy przyjmują wiarę w Jezusa Chrystusa. Zobowiązywać ich do obrzezania i przestrzegania całego Prawa, czy też nie? Paweł sam mógł podjąć decyzję. Przecież jego misja wśród pogan była wspierana przez Ducha Świętego. Postanowił jednak udać się do wspólnoty, do innych apostołów i uczniów, i tam szukać odpowiedzi. To, co jest ważne w tym tekście, to wspólnota, to w niej mamy szukać Boga i odpowiedzi na nasze pytania. Jest to zgodne z tym, co powiedział Jezus: „Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20). Podejmowanie wspólnie decyzji wyraża także jedność Kościoła, o którą modlił się Jezus w Modlitwie Arcykapłańskiej (J 17). W podjęciu decyzji towarzyszy Duch Święty, którego zadaniem jest prowadzenie wierzących do całej prawdy (J 16,13). Spotkanie opisane w Dziejach Apostolskich i w Liście do Galatów pokazuje nam, że synod to spotkanie ludzi wierzących, prowadzonych przez Ducha Świętego. Każda ze stron przedstawia swoje zdanie, jest wysłuchana, a decyzję podejmuje się wspólnie i jest ona potwierdzona przez głowę Kościoła w Jerozolimie, czyli przez Jakuba Apostoła.  

>>> Uczestniczka spotkań synodalnych: zobaczymy Kościół bardzo różnorodny [ROZMOWA]

Biblia
fot. unsplash

Kościół słuchający 

Taki Kościół jest wspólnotą, w której każdy może się czegoś nauczyć. Paweł i Barnaba mówią o swoim doświadczeniu misji, Piotr opowiada o swoim spotkaniu z poganinem Korneliuszem, głos zabiera apostoł Jakub. Jeden wysłuchuje innych; a wszyscy wsłuchują się w Ducha Świętego, Ducha Prawdy (J14,17), aby poznać to, co On mówi do Kościoła (Ap 2,7). Duch Święty, który działał w publicznej działalności Jezusa, został obiecanym apostołom i następnym pokoleniom uczniów słuchających słowa Bożego i wprowadzających je w życie. O tym kilka razy mówił Jezus w czasie ostatniej wieczerzy: „To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,25-26; por. 15,26-27; 16,12-15).  

U początku misji Kościoła jest misja Jezusa Chrystusa. Dlatego warto zobaczyć, jak On objawiał samego siebie w Ewangelii i zapowiadał nadejście królestwa Bożego. W tej misji obecnych jest trzech aktorów. Są nimi Jezus, tłum i apostołowie. Najważniejszą postacią jest Jezus. On objawia światu Ojca i Jego Królestwo. Jest otwarty na wszystkich słuchaczy. Od dostojników żydowskich, poprzez Samarytan i pogan, aż do odrzuconych przez wspólnotę celników, nierządnice i ubogich.  

Jezus zawsze dowartościowuje osobę, z którą się spotyka. Widzi potrzeby tłumu i jego pragnienia. Rozmnaża dla nich chleb i ryby, uzdrawia chorych i z opętanych wyrzuca złe duchy. Można powiedzieć, że tłum doświadcza szczególnej łaski ze strony Jezusa, ale też pojedyncze osoby są zaproszone do spotkania z Nim i do dialogu. Widzimy to w przypadku dostojnika żydowskiego Nikodema, który przychodzi do Niego nocą, aby rozmawiać na temat życia wiecznego (J 3). Jezus wykazuje wielką empatię dla bogatego młodzieńca, który zachowując wszystkie przykazania Prawa, ma w sobie pragnienie uczynienia jeszcze więcej. Wysłuchuje go i odpowiada na jego pytanie (Mk 10,17-22). Czasami otwartość Jezusa gorszy innych. Szczególnie wtedy, gdy przebywa razem z celnikami i nierządnicami (Mt 11,16-19). Chrystus wysłuchuje prośby kobiety kananejskiej, która prosi o uzdrowienie córki i nie może pogodzić się z tym, że jako poganka ma być wykluczona z błogosławieństwa, które przynosi Zbawiciel (zob. Mt 15,21-28). Ostatecznie Jezus ją wysłuchuje i córka zostaje uzdrowiona. W Ewangelii Janowej Jezus prowadzi długi dialog z Samarytanką (J 4,1-42). W ten sposób wykracza poza wszelkie zwyczaje swoich czasów. Te religijne: On jest Żydem, ona Samarytanką; i te obyczajowe: mężczyzna i kobieta, która miała kilku mężów, a teraz żyje z mężczyzną, który nie jest jej mężem. 

>>> Czy Synod o synodalności się uda? Zapytaliśmy misjonarzy 

Ten sam dar 

Specjalne miejsce w głoszeniu Ewangelii przez Jezusa zajmują uczniowie i apostołowie. Wybrani i powołani przez Niego do szczególnej misji (Mk 3,13-19). Mają oni być blisko Jezusa i jednocześnie blisko tłumu, a po Jego wniebowstąpieniu dalej kontynuować Jego misję. Najważniejsza rola przypada Piotrowi (zob. Mt 16,13-20). Właśnie jemu się teraz bliżej przyjrzymy. Chodzi o jego spotkanie z setnikiem Korneliuszem, opis tego wydarzenia znajdujemy w Dziejach Apostolskich (rozdział 10). Korneliusz jest poganinem, setnikiem armii okupanta rzymskiego. Jest jednak oddany modlitwie i jałmużnie, czyli ma dobre relacje z Bogiem (modlitwa) i troszczy się o bliźnich (jałmużna). Narracja rozpoczyna się od pewnego rodzaju zwiastowania. Do Korneliusza, który mieszka w Cezarei, przychodzi anioł i woła go po imieniu. Następnie każe wysłać posłańców po Piotra przebywającego w Jaffie. Ma go sprowadzić do siebie. W tym samym czasie Piotr też ma wizję. Pan nakazuje mu zabijać i jeść zwierzęta, które on jako żyd uznawał za nieczyste. Piotr się wzbrania, ale nakaz jest stanowczy. Jednocześnie pojawiają się posłańcy od Korneliusza. Piotr idzie z nimi, bo tak mu polecił Pan. To, co wcześniej było opisem nawrócenia Korneliusza, staje się opisem nawrócenia Piotra. To jest prawdziwe i właściwe nawrócenie, które oznacza całkowite posłuszeństwo głosowi Jezusa i wyjście poza własne kategorie kulturowe i religijne. Piotr zgadza się wejść do domu poganina i spożywać z nim pokarm, który zawsze uważał za zakazany dla żyda. Przekonuje się także, że i poganie otrzymali ten sam dar Ducha Świętego, co pierwsi uczniowie pochodzenia żydowskiego. 

Fot. cathopic.com

Zarówno Korneliusz jak i Piotr włączają w swój proces nawrócenia innych ludzi, czyniąc ich towarzyszami w drodze. Tworzy się nowa wspólnota wierzących w Jezusa, gdzie przekraczane są bariery i liczy się spotkanie z drugim człowiekiem. Spotkanie jest okazją do lepszego poznania się i wymiany zdań. Do rozmowy. Rozmowy, którą rozpoczyna Korneliusz, dzieląc się przeżytym doświadczeniem. Piotr go wysłuchuje, a następnie zaczyna opowiadać o własnym doświadczeniu, które zachwiało jego dotychczasowym postrzeganiem tradycji odnośnie do pokarmów czystych i nieczystych, a ostatecznie ludzi czystych i nieczystych. Spotkanie, wysłuchanie drugiej strony, zabranie głosu i dostrzeżenie w tym wszystkim działania Ducha Świętego – to są elementy tego, co możemy określić jako droga synodalna. Piotrowi, gdy wrócił do Jerozolimy, wierni obrzezani czynili wyrzuty, że wszedł do domu nieobrzezanych i jadał z nimi posiłek (Dz 11,3). Piotr, odpowiadając na oskarżenia, tłumaczy, że to wszystko działo się z polecenia Pana i Duch Święty został wylany na pogan. Sam Piotr był zdumiony, pełen niezrozumienia i sprzeciwu, ale ostatecznie zrozumiał, że zbawienie jest dla wszystkich. Dla żydów i dla pogan. Właśnie to pomogło jego rozmówcom, początkowo agresywnym i opornym, wysłuchać i zaakceptować to, co się wydarzyło: „Gdy to usłyszeli, zamilkli. Wielbili Boga i mówili: A więc i poganom udzielił Bóg łaski nawrócenia, aby żyli” (Dz 11,18). Podobny proces dokona się na tzw. soborze jerozolimskim (Dz 15). 

>>> Justyna Nowicka: synodalność jako styl życia [FELIETON]

Synodalność jest na pierwszym miejscu wspólnym kroczeniem po drogach wiary. Jest spotkaniem ludzi wierzących, wzajemnie otwartych na siebie, gotowych do wysłuchania drugiego i przyjęcia jego punktu widzenia. Jest dostrzeżeniem, że Duch Święty może przemawiać do mnie i do całej wspólnoty przez mojego współwyznawcę. Jednocześnie jest zaproszeniem do dzielenia się własnym doświadczeniem wiary. Wszystko to płynie z naszej otwartości na głos Jezusa Chrystusa, dary Ducha Świętego i słowa Pisma Świętego. Owocem spotkania i podążania drogą wiary ma być komunia, czyli jedność. Gdy każdy z nas poczuje się wysłuchany, to trzeba mieć nadzieję, że w pełni zaangażuje się w misję Kościoła, jaką jest głoszenie Ewangelii. Dlatego też motto przewodnie obecnego procesu synodalnego brzmi: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze