niniwa

fot. niniwa.pl

To już 18. dzień wyprawy Niniwy na Ukrainę

Kolejny dzień na rowerach za zespołem Niniwa Team. 18. dzień zaczęli od piosenki „Alleluja” zespołu TGD.

– Po wyjściu z namiotów zauważamy brak rosy i od razu tną nas komary. Jak się później okazało, rosa zaczęła osiadać na nas w trakcie jazdy. Odkąd wyjechaliśmy towarzyszy nam gęsta mgła, tworząc ciekawy widok, przypominający brytyjski klimat – relacjonują uczestnicy wyprawy. Problemy ich nie opuszczają, ale solidarnie w grupie dają im radę. Już na pierwszym dystansie, przez dziury na drodze, spada kilka sakw i karimat. – Po pięćdziesiątce zatrzymaliśmy się w barze – opowiadają.

fot. niniwa team

Pogoda była idealna, do granicy z Białorusią dojechali więc bez przerwy 70 kilometrów. – Na granicy zrobiliśmy sobie zdjęcie z miłymi panami, którzy bardzo chętnie chcieli z nami rozmawiać. W końcu czas na przerwę, ale trafiamy tylko na zamknięte sklepy. Po pewnym czasie udało się, znajdujemy otwarty sklep, przy którym robimy przerwę na obiad – mówią zadowoleni.

Ukraińskie kocie łby

Kolejne 30 kilometrów jechali po ukraińskich kocich łbach, jednak łatwiej było poruszać się piaszczysto-trawiastym poboczem. Dystans skończył się wjazdem na asfaltową drogę. Okazało się, że na sportowców czekała kolejna nagroda w postaci dojrzałych jeżyn. Podczas popołudniowej mszy byli świadkami pięknej chwili, kiedy do Eucharystii w ciszy dołączyło kilkoro dzieci. Od gospodarzy noclegu dostali kartoszki, ugotowane specjalnie dla Niniwy Team.

fot. unsplash

NINIWA Team tworzą osoby, które biorą udział w wyprawach rowerowych i pieszych. Są częścią NINIWY – Ewangelizacyjnej Wspólnoty Młodzieżowej działającej przy duszpasterstwie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Od 2007 r. w każde wakacje wyjeżdżają na zagraniczną wyprawę rowerową, która trwa kilka tygodni. Byli już m.in. w Rzymie, Jerozolimie, Norwegii, Maroko i na Syberii. „Nie organizujemy swoich noclegów, bo nigdy nie wiemy dokąd dojedziemy, a przecież warunki nie zawsze są do przewidzenia. Jeździmy „na wiarę”. Do tej pory nas nie zawiodła” – piszą na swojej stronie internetowej. Wyprawy są pod patronatem „Misyjnych Dróg” i portalu misyjne.pl.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze