fot. unsplash

W SOS Wioskach Dziecięcych nie wymazujemy wspomnień, tylko budujemy nowe [ROZMOWA]

„Nie mamy żadnej magicznej gumki, którą wymazywalibyśmy wspomnienia. One naturalnie wciąż są obecne. Natomiast to, co my robimy, to jest budowanie nowych wspomnień” – mówi o procesie pracy z dziećmi w SOS Wioskach Dziecięcych Katarzyna Puławska – dyrektor ds. Pozyskiwania Funduszy i Promocji.

Karolina Binek: Kto mieszka w SOS Wioskach Dziecięcych?

Katarzyna Puławska: W SOS Wioskach Dziecięcych mieszkają dzieci w różnym wieku pozbawione opieki rodziców, czyli dzieci przebywające w pieczy zastępczej. Są to dzieci po wielu trudnych przejściach i doświadczeniach, często zaniedbane pod wieloma względami – emocjonalnym, zdrowotnym, fizycznym.

W jaki sposób pracuje się z takimi dziećmi? Czy w takim procesie skupia się przede wszystkim na pogodzeniu z losem i z przeszłością?

– To jest bardzo długi proces, w którym biorą udział nasi specjaliści, Rodzice SOS, psychologowie, pedagodzy, wychowawcy. Tak naprawę jest to praca z dziećmi w różnych aspektach – działanie terapeutyczne, psychologiczne, budowa ich wiary we własne możliwości, a przede wszystkim nieodcinanie ich od korzeni. To też jest bardzo ważne, że my utrzymujemy wiedzę na temat ich pochodzenia. Czasem nawet – gdy jest to możliwe – utrzymywane są relacje z rodziną biologiczną. Pracujemy więc z dziećmi wieloaspektowo i długoterminowo po to, żeby właśnie po jakimś czasie mogły powiedzieć, że uporały się i pogodziły z przeszłością oraz zrozumiały, że problemy ich rodziców wynikają z różnych powodów, takich jak choroby, i często innych spraw niezależnych od nich.

>>> Wioski Dziecięce SOS: 1,5 mln dzieci rocznie pozbawiane wolności

Te dzieci mają w sobie złość w stosunku do rodziców?

– To jest kwestia dość indywidualna. Trudno to zgeneralizować. Na pewno są takie przypadki, w których ta złość się pojawia. Ale są też takie dzieci, które nie mają w sobie tej złości i niezależnie od tego, z jak bardzo trudnego domu pochodzą, to kochają swoich rodziców najbardziej jak się da. Emocje są więc bardzo różne.

Za nami Boże Narodzenie. Często jest tak, że dzieci przeżywają w SOS Wioskach Dziecięcych swoje pierwsze prawdziwe święta?

– My tak mówimy symbolicznie o tych pierwszych świętach, bo bardzo często zdarza się tak, że kiedy dzieci pojawiają się w SOS Wioskach Dziecięcych, to tutaj po raz pierwszy obchodzą takie prawdziwe święta – święta, w których jest stół, tradycyjne potrawy, choinka, śpiewanie kolęd, rodzina, poczucie bezpieczeństwa. I to jest dla nich coś, czego wcześniej bardzo często nie znały. Bo te święta, które miały w domach były bardzo często związane z poczuciem strachu, z ogromną samotnością, z głodem, z awanturami w domu, często też z interwencjami policji. Dlatego można powiedzieć, że dzieci z Wiosek oczywiście wiedzą, czym są święta, jednak nie zawsze obchodziły je tak, jak powinno się je spędzać.

Mimo to praca z tymi dziećmi nie polega na tym, by wspomnienia z tamtych świąt wymazywać z ich pamięci.

– Oczywiście, my nie mamy żadnej magicznej gumki, którą wymazywalibyśmy te wspomnienia. One naturalnie wciąż są obecne. Natomiast to, co my robimy, to jest budowanie nowych wspomnień.

Fot. Unsplash

Domyślam się, że święta spędzane w Wioskach także mogą być dla dzieci trudne.

– Tak, bo w SOS Wioskach Dziecięcych święta to jest czas największej tęsknoty za rodzicami, za domem. Ale robimy wszystko, żeby ten trudny moment w roku dzieciom umilić choinką, prezentami, wspaniałą atmosferą w domu, rodziną. To jest ten czas, kiedy możemy im podarować choć trochę tej świątecznej magii.

Dzieci piszą listy do Świętego Mikołaja?

– Tak, w tym roku mieliśmy ich ponad 1300. Każdy z nich trafił do zaprzyjaźnionych firm, w których pracownicy mogą wcielić się w rolę Świętego Mikołaja i sprawić dzieciom radość. Co istotne, takim Mikołajem może zostać każdy – nie tylko kupując prezent świąteczny, lecz także przekazując darowiznę, o którą prosimy na naszej stronie internetowej. Poza tym – zawsze, kiedy myślę o tych listach, to przywołuję w pamięci jeden z nich, w którym było napisane: „Drogi Święty Mikołaju, ja w zasadzie nic konkretnego nie chcę. Chciałbym tylko, żeby było tak, jak jest”. Taki list pięknie oddaje to, co dzieci w Wioskach SOS dostają – poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji i ciepło rodzinne.

>>> Wioski Dziecięce SOS: co dziesiąte dziecko wyrasta bez rodziców

W tych listach znajdują się tylko rzeczy materialne?

– Oczywiście jest różnie. Dla niektórych naszych podopiecznych uczestniczących w Programie Umacniania Rodziny marzenia często dotyczą rzeczy podstawowych – ciepła czapka, rajstopy czy pluszaki.

W minionym roku w SOS Wioskach Dziecięcych pojawiły się również rodziny z Ukrainy. Szybko udało im się zintegrować z polskimi rodzinami?

– W zasadzie od pierwszych dni wojny do naszych Wiosek zaczęły być ewakuowane rodziny zastępcze z dziećmi będące pod opieką SOS Wiosek Dziecięcych w Ukrainie. I te rodziny w większości do dziś u nas przebywają. Dzieci dogadują się teraz na pewno lepiej niż na samym początku. W tym przypadku język nie jest żadną barierą, bo potrafią się ze sobą bawić i komunikować na wiele różnych sposobów. Polskie dzieci  bardzo otwarcie, ciepło i z przejęciem przyjęły gości z Ukrainy.

Wigilia była obchodzona wspólnie przez rodziny polskie i ukraińskie?

– W SOS Wioskach Dziecięcych wigilia zawsze jest obchodzona w sposób indywidualny. Każda rodzina ma swoje zwyczaje i tradycje. Każda mieszka w osobnym Domku SOS i spędza Święta w taki sposób w jaki chce.  W jednej z Wiosek mieszkają dwie rodziny z Ukrainy, które są ze sobą bardzo zaprzyjaźnione. W Browarach mieszkały bardzo blisko siebie, są ze sobą bardzo zżyte i chcą spędzić Święta przy jedynym stole.  Do niektórych rodzin dojeżdżali również krewni z Ukrainy. Mimo to były to dla nich święta pełne tęsknoty za domem. Pamiętam, że na początku, kiedy ukraińskie rodziny się u nas znalazły, ich największym marzeniem był właśnie powrót do ojczyzny. Natomiast kryzys cały czas trwa i trudno przewidzieć, co się wydarzy, a tym bardziej trudno myśleć o przyszłości.

>>> Artykuł z 13 stycznia 2023 r. <<<

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze