Po co nam akademicka droga krzyżowa? [REPORTAŻ]
W ilu drogach krzyżowych brałeś już udział? Ile rozważań słyszałeś? Na pewno są takie, które zapadły ci w pamięć i takie, które są po prostu jednymi z wielu, w których uczestniczysz. Do tych pierwszych zdecydowanie należy akademicka droga krzyżowa, która odbywa się na poznańskim Morasku.
Ekstremalna Droga Krzyżowa, droga krzyżowa dla dzieci, a nawet droga krzyżowa rockowa. Każda z nich ma swój cel. Każda może skłonić do refleksji. Ale po co nam wśród tak wielu różnych opcji jeszcze akademicka droga krzyżowa? Czy studenci naprawdę jej potrzebują?
Cisza, która mówi
Piątkowy wieczór, poznańskie sanktuarium Bożego Miłosierdzia, siedziba Duszpasterstwa Akademickiego Morasko. W środku półmrok. Oświetlona jest tylko część świątyni, w której znajduje się ołtarz. Tuż przed nim leży krzyż. Krzyż przypominający nam, po co się tutaj wszyscy znaleźliśmy. Bo, co ciekawe, choć droga ta nazywa się akademicką, to oprócz studentów przyszło na nią również wiele starszych i młodszych osób. I nie przesadzę, jeśli napiszę, że budynek wypełniony jest po brzegi, a wszystkie miejsca w ławkach zostały zajęte.
Od stacji do stacji przez kościół idzie ksiądz oraz trzech lektorów z lampionami. Rozważania do tej drogi krzyżowej przygotowało kilku studentów z duszpasterstwa akademickiego, czytają teksty na zmianę. I chociaż każde z rozważań dotyczy innej sytuacji naszego życia, to jest w nich motyw przewodni – słowo „przepraszam” oraz cisza. Cisza, podczas której ktoś się modli, ktoś o coś prosi, ktoś przypomina sobie sytuacje ze swojego życia, w których być może mógł zachować się inaczej. Cisza, którą każdy z nas przeżywa w inny sposób. Cisza, która mówi tak wiele.
>>> Mszał prawdę ci powie – Wielki Post w duchu liturgii
Bo każdy ma swój krzyż
A co mówią uczestnicy tej drogi krzyżowej? Dlaczego na nią przyszli?
– Droga krzyżowa jest to jedno z moich ulubionych nabożeństw. Wielki post zmusza nas do tego, abyśmy spojrzeli na swoje życie. Cierpienie, jakie przeżywamy, nie odzwierciedla cierpienia Jezusa, a to On umarł za nasze grzechy – i to w jaki sposób! Gdy spotyka mnie cierpienie, to widzę, jaka jestem słaba. Wtedy mam myśli, jak bardzo mam źle, że nikt mnie nie rozumie. Nabożeństwo drogi krzyżowej przypomina mi, jak bardzo cierpiał Jezus Chrystus. Umarł, abyśmy mogli być zbawieni. Jezus zrobił to bezinteresownie, poświęcił się dla mnie, dla ciebie, dla nas – przyznaje Monika, liderka Duszpasterstwa Akademickiego Morasko.
– Chociaż już od dwóch lat nie jestem studentem, to nie wyobrażam sobie Wielkiego Postu bez akademickiej drogi krzyżowej na Morasku. Co roku ma swój niepowtarzalny klimat. I bardzo doceniam to, że rzeczywiście w jej przygotowanie włączają się studenci i widać, że jest to droga robiona przez nich i dla nich. Chociaż jestem przekonany, że rozważania, które są podczas niej czytane może odnieść do swojego życia również nastolatek oraz ktoś dużo starszy – przekonuje Tomek.
>>> Te narzędzia pomogą Ci dobrze przeżyć Wielki Post
– Na co dzień chyba każdy z nas niesie swój krzyż. Jedni jakąś chorobę, problemy w rodzinie, może uzależnienia. I chociaż może się wydawać, że tak nie jest, to my – młode osoby, my – studenci też mamy swoje problemy, swoje krzyże. Trudne egzaminy, coraz poważniejsze decyzje do podjęcia, relacje z innymi ludźmi. Z nimi mierzymy się na co dzień. A tutaj, podczas tej drogi krzyżowej, możemy je wszystkie sobie na nowo przemyśleć. Sama nawet dziś usłyszałam słowa, których potrzebowałam. I jestem przekonana, że nie tylko ja – opowiada studentka Anita.
Galeria (16 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |