wakacje

fot. pixabay

Duchowe lektury na wakacyjne wieczory 

W każdą podróż zabieram ze sobą książkę. Bywa że jest ich nawet kilka. Do tego zachęcam i naszych czytelników – podpowiadając kilka religijnych tytułów, które warto spakować do plecaka lub walizki. 

Bartosz Rajewski „Zgorszeni Bogiem. O wierze, Ewangelii i czasach zwątpienia” (Wydawnictwo WAM) 

To bardzo ciekawa lektura duchowa. Ten przymiotnik może kojarzyć się z czymś ciężkim, tymczasem otrzymujemy zbiór bardzo ożywczych, orzeźwiających wręcz refleksji nad życiem i nad słowem. W krótkim wstępie do książki abp Grzegorz Ryś podkreśla, że mamy do czynienia ze spojrzeniem na teksty powstałe podczas medytacji. „Ksiądz Bartosz nie uprawia egzegezy dla «niej samej» – pozwala Słowu czytać zarówno swoje życie, jak i swój świat. I odwrotnie, komentując «życie», nie potrafi zredukować owego komentarza do «ludzkich» poglądów; ostatni i rozstrzygający głos ma Słowo” – pisze metropolita łódzki.  Sam autor chciałby, aby jego książka pomogła lepiej poznać i zrozumieć Boga. „Im bardziej bowiem Go poznajemy i rozumiemy, tym mniej nas gorszy to, co każdego dnia nam proponuje i do czego nas zaprasza” – pisze już na samym początku ks. Bartosz Rajewski. A tych rzeczy, które mogą nas gorszyć w Bogu i Kościele jest bardzo dużo – teksty opublikowane w tej książce pomagają nam skonfrontować się z nimi. „Jezus wciąż na nowo przychodzi, by szukać i ocalić życiowych rozbitków, ludzi skompromitowanych przez grzech, uważających się za najmniejszych, niegodnych, poniżonych i zredukowanych niemal do zera” – o takim Jezusie obecnym wśród nas chce opowiedzieć polski duszpasterz głoszący w Londynie. Poszczególne teksty nie są długie. Można zatem bez problemu pochłaniać je na raz i potem krótko przemedytować. Autor bardzo intensywnie czerpie z tekstów Pisma, odnosi się do nich wielokrotnie. Każdy tekst zresztą poprzedzony jest sporą perykopą biblijną, która jest podstawą refleksji. Jednocześnie sięga też po inne teksty kultury. A to wszystko ostatecznie odnosi do swojej i naszej codzienności – żeby pokazać Boga działającego między nami. To teksty bardzo osobiste i zachęcające czytelników do refleksji, do odpowiedzi na pytania, jakie przynosi lektura. To choćby pytanie o kościół (budynek),  w którym się modlę – czy mam swoje miejsce w Kościele? „Miejsce to nie tylko budynek. To też konkretna wspólnota, do której przynależę, za którą jestem współodpowiedzialny, w której jestem zaproszony do zaangażowania i podejmowania konkretnych zadań” – ksiądz Rajewski przypomina nam wiele tak istotnych dla naszej wiary kwestii. Teksty te powstały na przestrzeni lat, warto jednak podkreślić, że wiele z nich (choć nie wszystkie) to owoc refleksji podejmowanych w czasie pandemii covida – powstały więc w bardzo specyficznym także dla Kościoła czasie. Są obrazem religijności tych dni i miesięcy – warto więc przyjrzeć się im i pod tym względem. 

***

>>> Historia niezwykłej relacji. Dean i Nala pokonali razem tysiące kilometrów 

Krzysztof Pałys OP „Hewel” (Wydawnictwo W Drodze) 

To niezwykła lektura duchowa. Hewel w Biblii to para, dym, coś ulotnego. Jak zauważa o. Krzysztof Pałys OP wszystko, co nas otacza jest właśnie takie – jest hewel. Jedynie Bóg taki nie jest. I za tą myślą o ulotności podąża cała książka o. Pałysa. Dominikanin dzieli się w niej swoimi refleksjami, nieraz bardzo głębokimi, z samego serca, innym razem ulotnymi – jak ten dym. Teksty zawarte w tym zbiorze są bardzo różne. Wiele z nich to bardzo krótkie myśli czy sceny zapamiętane przez autora. Ale w tych drobiazgach tkwi największy urok tej książki. Nie trzeba jej czytać od razu w całości. Nawet nie trzeba czytać od razu całego rozdziału. Wystarczy przyjrzeć się jednej myśli. A może następnym razem będzie czas na więcej tych myśli? Te drobiazgi skłaniają nas do refleksji. W jednym z fragmentów o. Pałys wspomina rozmowę z kandydatem do zakonu. „Gdyby objawił ci się Jezus, to o co byś Go zapytał” – z tym pytaniem zmierzył się młody chłopak. Dominikanin w odpowiedzi usłyszał: „Gdyby mi się pokazał, to ja już o nic nie musiałbym pytać”. Na takich krótkich perełkach, wręcz okruszkach tekstu opiera się siła i moc tej książki. Ile tu myśli, które mogą nas zaprosić do głębszej refleksji: „Kryterium wiary doskonałej: kiedy Bóg jest Bogiem, a nie narzędziem, którym człowiek się posługuje”. Myślę, że książki „Hewel” nawet nie można czytać za szybko. Ją trzeba rzeczywiście medytować. To książka, która opowiada o codzienności, o życiu, ale przede wszystkim o Bogu i o naszej relacji z Nim. 

*** 

Brian Engelland „Czy pierwszy milion trzeba ukraść?” (Wydawnictwo W Drodze) 

„Praktyczne zastosowanie wartości chrześcijańskich w biznesie” – tak brzmi podtytuł tej publikacji. To książka z pogranicza dwóch dziedzin – teologii i ekonomii. Może się wydawać, że są one od siebie bardzo odległe. Nic bardziej mylnego. Engelland pokazuje bowiem, jak być dobrym biznesmenem, jak odnieść sukces w biznesie – a jednocześnie pozostać dobrym człowiekiem, kierować się wartościami chrześcijańskimi. Bo pierwszego miliona naprawdę nie trzeba ukraść – da się go w uczciwy sposób zarobić. W czasach, gdy tak często na styku etyki i biznesu pojawiają się mocne zgrzyty bardzo potrzebne jest takie zdrowe i moralne podejście do „robienia interesów”. Potrzeba nam współcześnie uczciwości, i to w każdym aspekcie życia. Autor wyciąga na wierzch uczciwość akurat w kontekście biznesowym. Co ważne, autor kieruje się w książce nie tylko kwestią tego, jak być dobrym, uczciwym biznesmenem. On pokazuje także przyczyny, powody – dlaczego mam być właśnie takim biznesmenem. Oparcie o fundament jest bardzo ważne, to przecież od jakości fundamentów zależy trwałość domu. „W książce (…) wyjaśniam, jak wypracowuje się bezkompromisową uczciwość, tak aby każdy aspekt biznesowy był realizowany konsekwentnie z użyciem jednego zestawu standardów” – pisze Engelland. Czytelnik dostaje do ręki bardzo praktyczne narzędzie, dzięki któremu prowadzenie firmy przyniesie nie tylko zyski finansowe, ale będzie też uczciwe. I będzie wiązało się z dobrymi relacjami z pracownikami, klientami i społeczeństwem – nieprzypadkowo każdej z tych grup ekonomista poświęcił osobny, bardzo praktyczny rozdział.  

***

>>> Prowincja skrywa tajemnice [RECENZJA] 

„Cały Twój. Inspiracje do modlitwy różańcowej” Wydawnictwo W Drodze 

Tym razem propozycja modlitewna. Różaniec to dla wielu z nas codzienność. Z czasem możemy jednak wpaść w rutynę. Stąd potrzeba spojrzeć na te modlitwę świeżym okiem. Poszukać nowych inspiracji. I właśnie to proponuje książka „Cały Twój”. Jest to owoc modlitwy rekolekcyjnej fraterni świeckich dominikanów z bułgarskiej Sofii. Znajdziemy tu bardzo wiele różnych tekstów, które mogą stać się punktem wyjścia do różańcowych rozmyślań. Rozdziały pierwszej części książki to rozważania różańcowe oparte o klucz czytań z poszczególnych ksiąg Biblii. Możemy więc rozważać różaniec w oparciu o klasyczne Ewangelie, ale i o psalmy, Księgę Izajasza czy o niektóre listy apostolskie. Dwa rozdziały poświęcono też na rozważanie różańca na podstawie modlitw liturgicznych i tekstu „Akatystu ku czci Bogurodzicy”. Po rozważaniach jest jeszcze kilka rozdziałów uzupełniających, w których znajdziemy inne modlitwy – m.in. litanie poświęcone Maryi. To praktyczny, różańcowy modlitewnik, który pozwoli nam trochę na nowo spojrzeć na różaniec. A jest to przecież bardzo wartościowa modlitwa. Jak podkreśla we wstępie do tego zbioru Tomasz Grabowski OP: „Różaniec służy zbliżeniu się do kontemplacji – ideału modlitwy. Wyjawia sekret, jak można łatwiej otworzyć się na głęboką i porywającą znajomość Chrystusa Pana”. 

*** 

Wojciech Jędrzejewski OP „Ruchome schody. Rozwój przez regres” (RTCK) 

„Bycie chrześcijaninem nie jest tkwieniem w jednym miejscu, nie polega też na wykonywaniu praktyk religijnych, tylko jest pełnym zaciekawienia wyruszeniem za Jezusem” – o. Wojciech Jędrzejewski OP uświadomił sobie to za młodu, gdy trafił na protestanckie spotkanie modlitewne. Dominikanin w swojej niewielkiej książce zaprasza nas do zmiany – a jednocześnie przed nią ostrzega. „Uważaj, bo po przeczytaniu tej książki może się okazać, że już nigdy nie spojrzysz na siebie tak samo” – czytamy na tylnej okładce „Ruchomych schodów”. Rozwój jest nam potrzebny i właśnie do niego – do zmiany – zachęca nas kaznodzieja. I skupia się na tym, jak rozwijać się przez… regres. Tak, krok wstecz, czasem bardzo duży, może prowadzić nas do rozwoju. To taki paradoks, który w życiu duchowym często jednak się sprawdza. W regresie, jak podkreśla o. Jędrzejewski, najbardziej życiodajne może być to, że on „realnie skłania człowieka do podjęcia ważnych życiowych decyzji”. W regresie może działać w nas Bóg – trzeba pozwolić Mu na to działanie. W rozpoznaniu i przyjęciu pomóc może właśnie lektura książki ojca Wojciecha Jędrzejewskiego. To konkretne narzędzie, które warto wykorzystać jako narzędzie do rozwoju swojej wiary. Do publikacji dołączony jest tez zeszyt ćwiczeń „Lekcje pływania”. To zbiór kilku praktycznych i rozwijających nas ćwiczeń, świetnie dopełnia tekst dominikańskiego kaznodziei.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze