wikimedia commons

Samuel. Cudowne dziecko Starego Testamentu

Sara, Rachela, bezimienna żona Manoacha, Anna, Elżbieta… Każda z nich żyła w społeczności w której posiadanie dziecka było wyrazem Bożego błogosławieństwa. Każda z nich przez większość swojego życia zapewne musiała się zmagać z oczekiwaniami innych i swoimi. Pewnie nie raz pytały Boga „dlaczego?”, nie raz straciły wiarę w sens. A jednak dla każdej z nich Pan Bóg miał propozycję, plan, który sięgał dużo dalej niż mogły sobie wyobrazić.

>>> „Na początku było Słowo”… czyli kiedy?

Cud w Rama

Anna, mieszkanka Ramatatim, druga żona Elkana, cierpiała na bezpłodność. Dla izraelskiej kobiety taka sytuacja była bardzo trudna, mimo chwil zwątpienia Anna wytrwale prosiła Boga, by się nad nią ulitował, mówiła: Panie zastępów, jeśli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy Twojej i wspomnisz na mnie i nie zapomnisz służebnicy twojej i dasz mi potomka płci męskiej, to oddam go Panu po wszystkie dni jego życia… (1Sm 1, 11). Niedługo potem na świat przyszedł chłopiec. Bibliści szacują, że Anna urodziła Samuela ok. 1100 r. p.n.e. Był jej pierwszym, ale jak się potem okazało, nie ostatnim dzieckiem. Pan wejrzał na Annę; poczęła i urodziła trzech synów i dwie córki (1Sm 2,21). Chłopiec rósł a Anna, patrząc na niego, dziękowała Bogu za cud. Pamiętała też o złożonej obietnicy. Gdy odstawiła dziecko od piersi, przyniosła go do kapłana Helego, ofiarując chłopca Bogu: O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Panu (1 Sm 1,27-28). Samuel dorastał służąc Bogu pod bacznym okiem kapłana, a ten nauczył chłopca staranności w służbie liturgicznej, słuchania Boga i odwagi w przekazywaniu Jego słowa. Samuel rósł i coraz bardziej podobał się tak Panu, jak i ludziom (1Sm 11,26).

>>> 7 cytatów z Pisma Świętego, kiedy jesteś smutny i zgnębiony na duszy

Widzenia

Chłopiec mieszkał przy świątyni – tam też po raz pierwszy, w nocy, usłyszał tajemnicze słowa: Samuelu, Samuelu… Najpierw myślał, że to głos Helego, szybko jednak okazało się, że woła go sam Bóg. Od tej pory relacja Samuela z Panem pogłębiała się, coraz częściej miewał tajemnicze widzenia. W czasie pierwszego Samuel usłyszał zapowiedź kary mającej dotknąć dom Helego. Za co? Otóż Heli miał dwóch synów (Chofniego i Pinchasa), o których Biblia

mówi „istni synowie Beliala (jednego z upadłych aniołów), niezważający na Pana”. Podczas składania ofiar zawłaszczali sobie mięso, które miało być ofiarowane Panu i cudzołożyli z kobietami służącymi przy Namiocie Spotkania. Stary kapłan widział, co się dzieje, zwracał synom uwagę, nie wyciągał jednak wobec nich żadnych konsekwencji. Bawili się więc dalej… Zasmucony swoim widzeniem Samuel nie chciał mówić o nim Helemu, mimo iż ten, przeczuwając złe wieści, nalegał. Młodzieniec bardzo zżył się ze starym kapłanem i zapewne nie chciał mu przysparzać kolejnych trosk. Koniec końców, Heli poznał jednak treść widzenia i – jak mówi Pismo – przyjął wyroki Boże z pokorą (por. 1 Sm 3, 15). Niedługo potem, zgodnie z zapowiedzią, synowie kapłana zginęli w bitwie z Filistynami, a on sam zmarł …

>>> 10 cytatów św. Hieronima, które pomogą Ci bardziej docenić Pismo Święte

wikimedia commons/George Shuklin – Russian Museum

Koniec czasu sędziów

Nie wiemy, co się działo z Samuelem przez kolejne lata. W biblijnej narracji pojawia się ponownie dwie dekady później. Po dwudziestu latach od utraty Arki Izrael zatęsknił za Panem (1 Sm 7,2). Bóg więc odpowiedział ludowi przez usta Samuela: Jeśli chcecie się nawrócić do Pana z całego serca, usuńcie spośród siebie wszystkich bogów obcych i Asztarty, a skierujcie wasze serca ku Panu, służcie więc tylko Jemu, a wybawi was z rąk Filistynów (1Sm 7,3). Naród zrozumiał. Znakiem jego powrotu do Boga było zwycięstwo nad Filistynami. Samuel był wtedy już dojrzałym mężczyzna, przywódcą, tzw. sędzią. Kim byli sędziowie? Wbrew potocznemu rozumieniu tego słowa, sędziowie (szofetim) nie zajmowali się wyłącznie rozsądzaniem sporów, byli to najczęściej „przywódcy wojskowi, broniący interesów i wolności poszczególnych pokoleń”. Warto przypomnieć, że Izraelici nie stanowili w tym okresie (XIII w. p.n.e. – XI w. p.n.e.) jednego państwa, ale podzieleni byli na 12 pokoleń, powiązanych ze sobą w różny sposób. Biblia wymienia tych dwunastu charyzmatycznych przywódców – ostatnim był właśnie Samuel. Wraz z jego rządami kończy się okres sędziów, a rozpoczyna okres monarchii (koniec XI w. p.n.e).

>>> Czym jest skrutacja Pisma Świętego? Abp Ryś wyjaśnia

Początek monarchii

Kiedy Samuel się postarzał, sędziami nad Izraelem ustanowił swoich synów. Jednak – podobnie jak synowie kapłana Helego – szukali oni tylko własnych korzyści, przyjmowali podarunki i wypaczali prawo. Wtedy to starsi Izraela oznajmili Samuelowi: Oto ty się zestarzałeś, a synowie twoi nie postępują twoimi drogami: ustanów raczej nad nami króla,

aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów (1 Sm 8, 1. 3–5). Z jednej strony Samuel widział, że jego synowie nie nadają się na przywódców. Z drugiej zaś miał wątpliwości, czy ustanowienie monarchii jest dobrym pomysłem. Próbował więc przedstawić Izraelitom jej negatywne strony: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu (…). Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. (…) Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami (1Sm 8,11-17). Wszystko to bezskutecznie. Izraelici chcieli mieć silnego władcę, pod przewodnictwem którego izraelskie plemiona będą mogły wystąpić przeciw ościennym ludom. Ostatni sędzia ustąpił dopiero wtedy, gdy ustąpił sam Bóg: Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, ale Mnie odrzucają jako króla nad sobą (1 Sm 7,7). Samuel namaścił na króla Saula (jego panowanie to lata ok. 1030 p.n.e.-1020 p.n.e). Być może już wtedy spodziewał się, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Niemniej starał się budować autorytet nowego władcy i służyć mu swoją lojalnością. Do czasu. Szybko się okazało, że Saul jest marnym królem. Nie władał jako namaszczony przez Boga, ale sam chciał się w miejscu Boga postawić. Powoli zaczął zarysowywać się konflikt między Saulem a Samuelem. Ten drugi widział, że król nie wypełnia woli Pana. W końcu stało się to, co się stać musiało – Samuel uświadomił Saulowi, że niedługo Pan wybierze nowego władcę. Odtąd Samuel miał już nigdy nie ujrzeć Saula. Ale przed śmiercią Samuel miał wypełnić jeszcze jedno zadanie – namaścić nowego króla. Udał się więc do Betlejem, gdzie znalazł Jessego i poznał jego synów. Ale to już inna historia…

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze