Ceremoniarz na TikToku: postanowienia wielkopostne mają sens, gdy chcesz coś w sobie zmienić [ROZMOWA]
W tym roku już po raz drugi w czasie Wielkiego Postu będzie można korzystać z planera stworzonego przez księdza Marcina Filara, Patryka Bożemskiego i Paulę Jakubik. Jak można dzięki akcji CROSSpost 40 dni dla ducha lepiej przeżyć ten czas? I dlaczego warto zdecydować się na postanowienia wielkopostne? O tym w rozmowie z Karoliną Binek opowiedział Patryk znany jako Ceremoniarz na TikToku.
Karolina Binek (misyjne.pl): Na stronie internetowej możemy przeczytać, że planer Crosspost pozwoli nam wykorzystać czas Wielkiego Postu najlepiej, jak tylko się da. Czyli jak?
Patryk Bożemski: Najlepiej jak się da, dlatego, że skupiamy się na wielu różnych dziedzinach życia człowieka. Dzięki planerowi dbamy przede wszystkim o sferę duchową, ponieważ chcemy, żeby osoby korzystającego z niego rozwijały swoją relację z Panem Bogiem poprzez modlitwę, czytanie Ewangelii każdego dnia, poprzez komentarz do Ewangelii, który będziemy dodawać w różnych mediach społecznościowych. Oprócz tego mamy też w planerze zadania, które pomagają trochę bardziej skupić się na relacjach z innymi. To na przykład: „zrób coś dobrego dla swoich rodziców” albo „odezwij się do osoby, z którą już dawno nie rozmawiałeś”. Crosspost to też zadania, które pomagają też skupić się na sobie, na przykład „odpocznij 5, 10, 15 minut, a może godzinę”, „zaparz dobrą herbatę”, „wyjdź na spacer bez telefonu”, „przeczytaj rozdział książki, na którą już od dawna nie masz czasu”. Dzięki tym wszystkim pomysłom tak naprawdę staramy się dotknąć różnych dziedzin życia, żeby ten Wielki Post był czasem nie tylko skupienia się na duchowych sprawach, ale też na sprawach rodzinnych, na relacjach w ogóle, no i też trochę na sobie.
W tym roku Wasz planer wydawany jest już po raz drugi. Skąd pomysł, żeby powstał? To coś, czego też Wam, jako twórcom, wcześniej brakowało w Wielkim Poście?
– Ksiądz Marcin Filar zaprosił nas w zeszłym roku do tworzenia planera po raz pierwszy. W tym roku pomysł jego wydania powstał samoistnie. Kiedy byliśmy na Lednicy i na Festiwalu Życia oraz na wielu innych wydarzeniach w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, zarówno ja, jak i pozostałe osoby zaangażowane w ten projekt – ksiądz Marcin, Paula i Julka, otrzymywaliśmy dużo pozytywnego feedbacku, który pomógł nam wytworzyć opinię na temat tego, jaki był poprzedni planer. Dowiedzieliśmy się, co się ludziom podobało, a co wymagało dopracowania. Stwierdziliśmy więc, że chcemy zrobić kolejną edycję planera i poprawić pewne rzeczy, żeby móc z nim jeszcze owocniej przeżyć Wielki Post.
>>> Ceremoniarz na TikToku: na Festiwalu Życia najbardziej cenię sobie całodobową adorację [ROZMOWA]
Kiedy musieliście rozpocząć prace nad planerem, żeby ze wszystkim zdążyć na czas?
– To jest śmieszna sytuacja, ponieważ kiedy wszyscy zaczynają przeżywać czas Adwentu i czas przygotowania do świąt Narodzenia Pańskiego, my wtedy myślimy o Wielkim Poście. Ludzie szykują prezenty, gotują potrawy na wigilię, a u nas w głowach są wtedy postanowienia wielkopostne. Musimy jednak robić to z takim wyprzedzeniem, żeby na pewno udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik – żeby krakowska kuria dała nam imprimatur, czyli zgodę na publikowanie, żeby wydawnictwo mogło poprawić błędy, które wkradły się w procesie twórczym, żebyśmy mogli wymyślić i nagrać filmiki, a grafik mógł wszystko dopracować wizualnie. Czas tworzenia jest więc bardzo długi, ale wiemy, że warto to robić.
Czym Wielki Post przeżywany z planerem może różnić się od tego przeżywanego bez planera?
– Na pewno jest to włączenie się w pewną drużynę. W zeszłym roku planer nazywał się „Sztafeta”, bo chodziło o przekazywanie sobie wiary. W tym roku nawiązujemy też do hasła roku duszpasterskiego „Uczestniczę we Wspólnocie Kościoła”. Poza tym dzięki uczestniczeniu w naszej akcji można zacieśnić relacje z Panem Bogiem i z ludźmi, którzy korzystają z planera. Planer sprawi też, że będzie nam łatwiej coś sobie zaplanować i uporządkować.
Czasami, jak podejmujemy jakieś postanowienia, to warto sobie zadać pytanie, dlaczego chcemy to robić. A czy warto zrobić to też przed rozpoczęciem wypełniania tego planera? Żeby nie było tak, że ktoś go kupi tylko dlatego, że chce Was naśladować, ale nie do końca rozumie istotę Wielkie Postu?
– Po zeszłorocznej edycji zbierałem opinie od moich znajomych i rodziny, bo nawet moja babcia sumiennie wypełniała planer. I widziałem, że wiele osób korzysta z niego, bo chce owocnie przeżyć Wielki Post. Domyślam się, że są też tacy, którzy biorą udział w Crosspoście, bo znają nas jako twórców z TikToka albo podoba im się jego wygląd. Sądzę jednak, że nawet w tym można odnaleźć sens Wielkiego Postu.
Widziałem też na stronie internetowej, że utworzyliście specjalną playlistę do wypełniania planera.
– Jeżeli chodzi o playlistę, to dzięki niej można stworzyć komfortowe miejsce dla siebie do wypełniania planera. Ta playlista ma być uzupełnieniem całego Crosspostu. Mamy na przykład filmik o tym, jak „walczymy” z zadaniami, które są w planerze. Mamy też filmiki, w których można posłuchać rozważania do Ewangelii nagrane przez każdego z nas. I mamy sam planer, który możemy wypełnić, popisać, spersonalizować całkowicie pod siebie. No i brakowało do tego jeszcze czegoś takiego, co by robiło nastrój, co byłoby taką kropką nad „i”. Stwierdziliśmy, że dobrym rozwiązaniem będzie playlista z muzyką, która pomoże bardziej wczuć się w atmosferę Wielkiego Postu. Są to głównie pieśni i piosenki religijne.
Co jeśli ktoś obudzi się w połowie Wielkiego Postu, że chciałby zacząć wypełniać planer? Czy to nie jest za późno?
– Myślę, że nawet ostatnie pięć dni Wielkiego Postu będzie dobrym czasem, żeby zacząć. Bo samo postanowienie jest już motywacją do działania. I z tego postanowienia i z tej motywacji może wypływać ogrom pracy, który możemy wykonać przez te kilka dni. Najważniejsze będzie w tym wszystkim to, że nawet przez tak krótki czas możemy poprawić swoją relację z Bogiem.
Kiedy możemy powiedzieć, że takie wielkopostne postanowienia, jak chociażby wypełnianie Waszego planera, mają sens?
– To jest trudne pytanie. Największy sens postanowienia wielkopostne mają wtedy, kiedy chcesz zmienić coś w sobie, kiedy chcesz przepracować jakąś sytuację, przepracować jakąś rzecz, która nie daje ci od jakiegoś czasu spokoju. Oczywiście te postanowienia bywają różne, bo spotkałem się z osobami, które opowiadały, że miały postanowienie, że będą mniej używać telefonu albo że będą walczyć z jakimiś swoimi słabościami. Każdy tutaj musi mierzyć siły na zamiary. Do tego wszystkiego potrzebne jest Łaska Boża. Jeżeli pracujemy nad sobą, to Pan Bóg nam w tym wszystkim błogosławi, bo dążymy do lepszych siebie, dążymy do ulepszenia kondycji chrześcijanina.
Takie postanowienie, jak wspomniane już ograniczenie używania telefonu albo niejedzenie słodyczy, jest chyba najczęstsze. Dlaczego więc wśród zadań, które znalazły się w planerze, zdecydowaliście się też na takie, dzięki którym można zrobić coś dla siebie?
– Pęd dzisiejszego świata absorbuje nas samych bardzo mocno. Jest praca, nauka, studia, sprawdziany, wyjścia, spotkania. Są też różne inne dodatkowe zajęcia, które podejmujemy. I ja też czasami chciałbym odpocząć, potrzebuję chwili dla siebie, ale nie potrafię jej znaleźć. Tymczasem w planerze jest ona zaplanowana na konkretny dzień. I wtedy może być to łatwiejsze, niż jakbyśmy sami mieli sobie ten czas wolny wyznaczyć. A dzięki nawet tym kilku minutom odpoczynku co jakiś czas możemy poprawić swoją kondycję duchową i psychiczną.
Wspominałeś o tym, że rok temu ludzie czuli się społecznością w tej sztafecie, chociażby na TikToku. A co jeśli ktoś by Ci powiedział, że „co to tam taki Wielki Post przeżywany na TikToku, przecież to w ogóle nie ma znaczenia”. Jak można kogoś przekonać, że na TikToku też możemy znaleźć wartościowe treści?
– To jest bardzo częste pytanie, które się pojawia. Część ludzi często ma takie przeświadczenie, że TikTok to jest aplikacja do wrzucania różnych głupotek i śmiesznych filmików, a nie do poważnego kontentu. Tymczasem chociażby my – osoby tworzące Crosspost – staramy się przełamać ten stereotyp. Udowadniamy to nie tylko na co dzień, ale też na przykład na relacjach live, które będą odbywały się w ramach naszej akcji co niedzielę. Podczas nich użytkownicy mają możliwość wymiany z nami swoich myśli, poglądów i rozwiania wątpliwości. Mogą też się poznać i umacniać w wierze poprzez pisanie do siebie. Osobie negatywnie nastawionej do takiej formy przeżywania Wielkie Postu na pewno chciałbym więc pokazać to dobro, które się dzieje dzięki TikTokowi.
>>> Ceremoniarz na TikToku: w liturgii rozkochałem się w seminarium [ROZMOWA]
O co jeszcze obserwujący najczęściej pytają podczas live’a? Są jakieś pytania, które zazwyczaj się powtarzają?
– Rok temu dużo pytań dotyczyło właśnie planera i naszych pomysłów na dalszy jego rozwój. Pytali też o to, co nam najbardziej nie wychodzi podczas Wielkiego Postu i z czym my mamy największy problem. Zdarzyły się też jakieś rozmowy o życiu codziennym. Paulę często pytano o pielgrzymkę, księdza Marcina o Ewangelię z dnia, a mnie o sprawy liturgiczne. Trochę według naszych „profesji”.
W takim razie ja też zapytam – z czym masz największy problem w czasie Wielkiego Postu?
– Ja najczęściej mam problem z regularnością. I to nie tylko w czasie Wielkiego Postu. Wielki Post zawsze jest dla mnie takim challengem, który sprawdza moją motywację i skrupulatność. Bo to dla mnie wyzwanie, żeby sukcesywnie codziennie siadać i wypełniać planer. Nie sztuka zrobić to dwa dni do przodu. Sztuką jest zaglądać do niego codziennie. Wtedy też daje mi to największą satysfakcję. Ja też lubię robić sobie plan i układać wszystko co do minuty. A później często okazuje się, że coś nie wychodzi więc i tak muszę odpuścić. W takich momentach najczęściej ujawniają się moje ambicje i zauważam to tym bardziej w trakcie Wielkiego Postu.
W zeszłym roku po Wielkim Poście ludzie opowiadali Wam, co takiego dał im Wasz planer w przeżywaniu tego czasu?
– Zaraz po Wielkim Poście nie było wielkiego odzewu. Natomiast później, na przykład na Lednicy, podeszło do nas wiele osób, które dziękowały nam za planer. Mówiły, że dzięki niemu naprawdę dobrze przeżyły Wielki Post, o wiele bardziej owocnie niż w poprzednich latach. I właśnie to było dla nas największą motywacją do tego, żeby zorganizować Crosspost po raz kolejny. To też było bardzo miłe, że już na początku roku ludzie pisali do nas z pytaniem, czy będzie planer. Dostaliśmy naprawdę wiele takich wiadomości na TikToku i Instagramie. Ale dopiero w zeszłym tygodniu daliśmy znać, że tak, Crosspost będzie i że w tym i na początku przyszłego tygodnia można go zamawiać.
A jak sprawić, żeby te postanowienia, które mieliśmy w Wielkim Poście, wnieść później w życie na co dzień, już po jego zakończeniu?
– Po raz kolejny warto tutaj podkreślić istotę regularności. Bo jeżeli przez 40 dni potrafimy coś regularnie robić, potrafimy siadać do planera, oglądać film, potrafimy czytać Ewangelię każdego dnia, to wręcz szkoda byłoby nie kontynuować tego później. To zrozumiałe, że w międzyczasie mogą pojawić się w nas małe wątpliwości lub mogą zdarzyć się jakieś potknięcia, natomiast jeśli byłem zmotywowany i zdeterminowany i robiłem to przez długi czas, to dlaczego by nie przełożyć tego na następne kilka miesięcy?
Możemy powiedzieć, że dzięki temu planerowi bardziej zrozumiemy istotę tego, o co w ogóle chodzi w Wielkim Poście i że on dobrze przygotuje nas do przeżycia świąt wielkanocnych?
– Tak, zdecydowanie, bo poprzez codzienne spotykanie się z Bogiem w Ewangelii i wypełnianie zadań, będziemy mogli w dobry sposób przeżywać czas oczekiwania na zmartwychwstanie Pana Jezusa i na Triduum Paschalne. Będziemy też publikowali wpisy na blogu dotyczącym Crosspostu, które będą dostępne dla wszystkich i które umożliwią nam jeszcze lepsze przygotowanie się na te święta.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |