Małgorzata Kożuchowska odkrywa tajemnice czyśćca
Na ekrany kin wszedł dziś film „Czyściec”. Produkcja, która może przysłużyć się głębszej refleksji nad tematem przemijania i przechodzenia człowieka z życia tu, na ziemi, do tego wiecznego, do nieba, do którego – nie możemy zapominać – wszyscy jesteśmy powołani.
„Czyściec” to kompilacja dokumentu i fabuły. To zresztą specjalność i chyba ulubiona forma Michała Kondrata, autora tego obrazu. Ten styl zastosował też przy filmie „Dwie korony” oraz „Miłość i miłosierdzie”.
Ja akurat fanem takiego łączenia stylów nie jestem, ale Kondrat czuje się w tym dobrze i – co jest plusem takiego poprowadzenia narracji – daje widzowi, oprócz fabuły, sporą dawkę dobrze usystematyzowanej wiedzy. W „Czyśćcu” wielu specjalistów. To m.in. ks. Don Paul Denizot – rektor sanktuarium w Montligeon (to Międzynarodowe Centrum Modlitw za Dusze w Czyśćcu Cierpiące). Widzów na pewno zainteresuje też o. Marciano Morra – przyjaciel ojca Pio, kapucyn z San Giovanni Rotondo. Są też Polacy: ks. Wojciech Skóra (były postulator generalny procesu kanonizacyjnego o. Stanisława Papczyńskiego) oraz znany duszpasterz ks. Dominik Chmielewski.
Film przeplata głos narratora, który na samym początku mówi: „Żyjemy coraz szybciej, zapominamy, że każdego czas się kiedyś skończy”. Dalej narrator mówi, że nie wiemy, jak wygląda życie po śmierci. Podkreśla jednak, że są ludzie, którzy byli w stanie śmierci klinicznej, wrócili do pełni sił i opowiedzieli o doświadczeniu przejścia. Wiele na ten temat mówią też mistycy, którzy za życia doznali realnej obecności świętych lub samego Boga. Film stanowi swoiste przypomnienie o śmierci w czasie, kiedy tak dużo myślimy o bliskich zmarłych. Film ten bardzo mocno przypomniał mi, jak ważna jest modlitwa żywych za zmarłych, za dusze w czyśćcu cierpiące i oczekujące dostąpienia niebiańskiej chwały. Bohaterowie filmu – eksperci w tych teologicznych kwestiach – przytaczają konkretne, istotne informacje na temat stanu, w którym dusza może znaleźć się po śmierci. Warto sobie o tym przypomnieć albo sobie to uzmysłowić.
Obraz, oprócz przestawienia kluczowych wydarzeń z życia dwóch świętych: o. Pio i o. Papczyńskiego (to jest sfera dokumentalna obrazu) – przenosi nas też do Lwowa roku 1935. Poznajemy wtedy historię Fulli Horak – kobiety, która spędziła 10 lat w łagrach, a po wojnie przeszła wewnętrzną przemianę z agnostyczki w mistyczkę i przekazała liczne świadectwa o duszach czyśćcowych. Gra ją Małgorzata Kożuchowska. „Jej początkowy sceptycyzm wobec wiary w Boga i Jego ingerencji w sprawy tego świata był moim zdaniem naturalny. Mimo to często powtarzała »Boże, jeśli istniejesz, daj mi światło«. Fulla była intelektualistką, filozofką i nie kierowała się tylko emocjami, ale potrzebowała solidnych dowodów na istnienie Boga. W pewnym momencie życia zyskała pewność, która pozwoliła jej uwierzyć. Przeżyła niezwykłe mistyczne doświadczenie, które rozpoczęło dalszy rozwój jej wiary” – mówi reżyser.
>>> Jak prześladowano o. Pio. W jego klasztornej celi oraz w konfesjonale zamontowano podsłuch
Nasz film to swego rodzaju przewodnik w zrozumieniu dość trudnych prawd wiary, zagadnień teologicznych dotyczących zbawienia i życia wiecznego. Poruszamy się cały czas w obrębie tajemnicy, już w pierwszych scenach filmu pokazujemy, do którego momentu nauka może nam odpowiedzieć na pytania dotyczące życia i śmierci, a gdzie pojawiają się kwestie, które objaśnić mogą objawienia mistyków Kościoła katolickiego. Oczywiście szanuję i rozumiem, że jest to perspektywa, z którą nie wszyscy muszą się zgadzać. Myślę jednak, że nawet dla osoby niewierzącej może to być interesujący punkt widzenia, który warto poznać. (reżyser Michał Kondrat)
Pewnej nocy Fulla doświadcza objawienia. Ukazuje się jej Magdalena Zofia Barat – zmarła 70 lat wcześniej założycielka zgromadzenia Najświętszego Serca. To pierwsza z dusz „świętych opiekunów” (bo tak ich nazywa), które będą nawiedzać mistyczkę. Kolejne, w tym Jana Bosko, Teresy od Dzieciątka Jezus czy Joanny d’Arc, odkryją przed kobietą wiedzę na temat nieba, piekła i czyśćca. Wszystkie te rozmowy Fulla spisze w książce „Święta Pani” (jej obszerne fragmenty prezentuje w filmie grającą tę rolę Małgorzata Kożuchowska). Zawarta w niej mądrość niczym nie odbiega od pism najważniejszych doktorów Kościoła i współczesnych teologów.
Poza historią Fulli zainteresowały mnie też wypowiedzi ks. Denizota, rektora sanktuarium w Montligeon. Przyznam, że przed obejrzeniem filmu nie wiedziałem, iż właśnie we Francji istnieje Międzynarodowe Centrum Modlitw. Wiele wniosły też wypowiedzi ks. Wojciecha Skóry – postulatora generalnego procesu kanonizacyjnego o. Stanisława Papczyńskiego. Założyciel marianów przykładał wielką wagę do modlitw za dusze czyśćcowe. Narracja filmu wiele razy podkreśla, jak wielkie jest Boże Miłosierdzie i że każdy z nas powołany jest do zbawienia, do obcowania z Bogiem w wiecznej szczęśliwości w niebie. Jednocześnie poznajemy istotę czyśćca, w którym dusza wie, że będzie zbawiona, ale jednocześnie nie wie, kiedy to nastąpi. Dusza czyśćcowa sama jest przepełniona ogromną tęsknotą za Bogiem. Owa tęsknota, która sprawia ból, jest zasadniczym stanem pokutującej duszy.
Eksperci przypominają, że czyściec to miejsce oczyszczenia ze skutków nieodpokutowanych i nieodżałowanych grzechów, to znak Bożego Miłosierdzia. Jeden z bohaterów dokumentalnej części filmu przypomina szwedzką etymologię tego słowa; to kruchta. W szwedzkim kruchta oznacza też miejsce, gdzie odstawia się broń. – Człowiek zostaje rozbrojony ze wszystkich swoich słabości, z grzechu, z pychy, egoizmu, nienawiści i nałogów – mówi ks. Wojciech Skóra. – I to wtedy od duszy człowieka zależy, czy przyjmie swoją grzeszność, wyrazi skruchę i przyjmie Boże Miłosierdzie, bo jeśli nie, to trafi do piekła. Nawet wtedy Bóg zostawia człowiekowi wolną wolę – dodaje z kolei ks. Dominik Chmielewski. W tym momencie największą rolę odgrywa żal za grzechy i tęsknota za ojcowską miłością Boga. Właśnie w tej chwili tak bardzo pomóc mogą modlitwy tych, którzy żyją i którzy pamiętają o swoich bliskich zmarłych.
Eksperci zaproszeni do udziału w filmie tłumaczą też sytuację, gdy dusza czyśćcowa daje o sobie znać na ziemi. To znak, że prosi o modlitwę albo jest wysłana przez Boga, by upomnieć ludzi przed popełnianiem grzechów. Są trzy cechy, które odróżniają duszę czyśćcową od złego ducha. Dusza nigdy nie będzie zjawiać się na zawołanie (na wywołanie), nie będzie też objawiać złożonych tajemnic dotyczących nieba i nie będzie straszyć. „Czyściec” tłumaczy wiele innych aspektów śmierci, przejścia i naszej wiary w zbawienie.
>>> O tym, jak diabeł nienawidził Jana Pawła II. Film „Wojtyła. Śledztwo”
Film Michała Kondrata z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej nie jest filmowym objawieniem i hitem ekranu. Ale jest to na pewno z jednej strony dobrze zagrana historia, z drugiej zaś solidnie przygotowana katecheza na temat czyśćca. I jest też przypomnieniem na zbliżające się dni, kiedy to możemy uzyskać odpust zupełny za zmarłych (w tym roku czas ten – decyzją papieża – wydłużony jest na cały listopad). Modlitwa ma wielką moc!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |