Którędy do nieba?
Każdy z nas jest inny – pod względem fizycznym, psychicznym, a nawet tym duchowym. Każdy z nas ma swoją własną historię życia – i ta historia to też opowieść o naszym dochodzeniu do świętości. Bardzo osobista, indywidualna opowieść. Ilu ludzi – tyle dróg prowadzących do świętości. Nie musimy więc naśladować tych kilku tysięcy osób, które kościół oficjalnie wyniósł na ołtarze. Owszem, mogą nas w jakiś sposób inspirować, ale przecież ostatecznie to nasze życie i to my je przeżywamy. Tak bardzo osobiście. Poza tym – nie zapominajmy, że oni też mieli swoje za uszami. Bo przecież każdy święty za życia był… grzesznikiem.
Chcemy w tych dniach przyjrzeć się różnym drogom prowadzącym do świętości. Tym bardziej oficjalnym – przypominając czasem postaci świętych czy kandydatów na ołtarze. Ale tez tym mniej oficjalnym – na których i my się znajdujemy. Niech te listopadowe dni pokażą nam, ze świętość nie jest zarezerwowana dla ideałów, ale jest opcją dla każdego. Którędy do nieba? Mamy nadzieję, że po tych dwóch tygodniach łatwiej będzie nam przyjąć, że nie ma jednej drogi. Jeden jest tylko cel. Niebo.
Zobacz wszystkie wpisy dotyczące Którędy do nieba?